Z obowiązku (ciekawe, jaki on?) wewnętrznego informuję (tych nielicznych) Państwa, których jeszcze nie zanudziłem zupełnie & w całości – iż byłem w Stolicy. niedługo, fakt (d. prawda).
a oto Rękwaiczka stołeczna; i więcej nawet: z pl. grzybowskiego, Państwo wiedzą, kto po nim stąpał…

pl-grzybowski-kwiecien-2013-w-wa-pon

…………………
a co w warszawie? Stolica nam pięknieje, tyle domów, tyle Ludzi („…budzi”).
liczne wycieczki (+ wnuków tych, co to po nim stąpał).
kolorowe (choć czarno-białe często) widoki.
…………………
rowery też dają darmo, na chwilę.
(+ pod metrem młociny, tam więcy na razie stoi.)
ot, prawie jak na pl. czerwonym albo inny etnograficzny.
ale komunikacja ponoć zdrożeje.
Tradycyjnie.
…………………
no i pozatem odwiedziłem Drzewa (niektóre), co je kiedyś wychodowałem… a Ludzkość (gdyż) prywatna – nie wyrwała.
no, wzruszenie: rosną, pięknie – najstarsze już znacząco mnie przerosło, znacząco (ok. 2 razy)
coś zostanie.
dobranoc Państwu. do nast. korespondencji.

10 odpowiedzi na “Kwiecień-plecień (korespondencja własna z kwietnia).”

  1. Pingback: z ziemi odzyskany.
    1. jak „nie wiadomo”?!? zawsze wiadomo: ja — jak Wszyscy — nie mylę sie nigdy. a gdy się Mylę: to znaczy — celowo. gdyż (to wszystko to) posag Lusi.
      posag Natchniony
      (albo Posąg, gdyż Lusia mogła być Pomnikowa akurat.)

Możliwość komentowania została wyłączona.