Orliński jako Pos. skarga i Ks. rejtan w jednym. (a ja jako st. lem. ma się te Ambicje, a co…)
Krzysztof Promny (f-book)
hehehe Orliński upadł na głowę :)„Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy dobrowolnie wyskakują z resztek prywatności, wrzucają zdjęcia swoich dzieci, uaktywniają sobie funkcje, gdzie kto wszedł, skąd kto wyszedł. Ludzie! Przecież to robiła Stasi, robiła Służba Bezpieczeństwa, żeby wiedzieć kto z kim się kontaktuje. Jak można dobrowolnie zgodzić się na coś takiego?”
(…)Rafał Betlejewski (też f-book)
Orliński potraktował państwo totalitarne jako punkt odniesienia, wzorzec społecznej organizacji. W istocie dzielenie się informacjami na swój temat jest najbardziej społecznym z możliwych zachowań. W państwie totalitarnym te relacje zostały zachwiane i wykoślawione, więc ludzie zaczeli się bać, a to co było za darmo trzeba było pozyskiwać. Dziś wracamy do korzeni.”(…)
makowski
Panie, Panowie i Wy, kol. Orliński:
też nie podzielam „strachu przed inwigilacją” (to rodzaj paranoi, jak niefachowo sądzę)
— ale nie wylewajcie Służb z kąpielą. od tego one są, coby zbierać informacje.
(Nie trzeba do tej wiedzy Orwella, wystarczy „Pamiętnik znaleziony w wannie” st. lema). oni („ONI”) zbierają wszystko; ten typ tak ma.)
a że z tego „wszystkiego” = niewiele wynika… cóż.
już od dawna wiadomo, że FAKTÓW = jest Za Dużo. gorzej z interpretacjami.







i z komentarzy pod textem pana O.
otóż to.
(+ 4ry wykrzykniki & WERSALIKAMI.)
Historia jako opowieść prymitywa, bo nawet nie idioty.
czytanie Orlińskiego trąci masochizmem
ja czytam tylko f-booka. (jajakoprymityw.)
Dziwny temat. Kijem Wisly nie zawrocisz. Zestarzalam sie i jako dinozaura razi mnie pewna fasfoodowosc relacji jaka w duzej mierze zawdzieczamy nowym sposobom komunikacji ale kijem Wisy nie zawracam, tylko na moj prywatny uzytek zrezygnowalam z komunikatorow i fejsikopodobnych miejsc.
Negowanie zmiennosci swiata to jak z ostrzykiwaniem sie botoksem, mlodosci nie przywraca tylko upaskudza.
tak: (niektórzy) intelektualiści to się Też wydają zastrzyknięci. (= botoksem Umysłowym. ale ja się nie znam, gdyż jestem Prymityw i Twórca Ludowo-blogowy.)
ale czemu negowanie zmienności świata?
Orliński bardzo słusznie proponuje grę – jeśli świat tak musi wyglądać, to ugrajmy dla siebie jak najwięcej, jak najmniej dając korpo.
co w tym głupiego?
no to ja daję Korpo info, że lubię
A.
franka zappę,
B.
Las
C.
Czekoladę…
no i niech się Fartują.
(d. jak mi sprzedać Samochód.)
Fakt ze ktos informuje znajomych w ktorej knajpie zrobil kupe i liczy na to ze znajomy bedacy w poblizu wpadnie do tej knajpy i mu dupencje podetrze z mojego punktu widzenia nie jest niebezpieczny tylko zwyczajnie smieszny.
Tak samo smieszne jest kiedy ktos w korporacji widzi jakiegos dziwa twora-smoka, a przeciez z „wysokosci” swojego intelektu i z racji posiadanej wiedzy powinien zauwazyc ze korporacyjne instytucje istnialy jak swiat swiatem i istniec beda. Beda tez sie dzielily monopolami i czy to bedzie handel cola, wiedza czy zbawieniem nie ma wielkiego znaczenia. Zreszta jak mawial moj kolega ksiadz kosciol to ludzie i parafrazujac to mozna powiedziec korporacja to ludzie.
Kolo sie zamyka i tyle. Ani wiecej ani mniej. Madry to widzi a durny kwekoli.
no, jest jeszcze tzw. biały wywiad… od Zawsze
(p. „trzy dni kondora” ;–)
Tyle, że Orliński świat zna z ksiąźek i to raczej dziwnych jakiś
ludzie od zawsze się obnażali przed innymi, a fejzbuk im tylko to ułatwia
pan się przejdzie do pierwszej z brzegu przychodni publicznego zoz (WO widać nie bywa) i przekona jak ludzie, którzy nie mają pojęcia o istnieniu fejzbuka obnażają sie przed obcymi sobie.
…albo np. na Komisarjacie. widać tych z Giewu (czy z „Solidarności”, gdyż mnie się myli) — nie zamykają.
wiadomo: Po Znajomości…
wszystko.
Rock’n’roll bywa prymitywny i działa (=TrzyAkordyDarcieMordy).
Upał…
P.S.
Ładne foto i mądra konkluzja.
z pewnością, graniczącą z Obłędem wiem, kto poprze, a kto potępi (prawie) każde Zdanie, które tu zacytuję
(lub napiszę, jeśli napiszę; a nie umrę z Nudów. kiedyś.)
ps.
„prosty” — nie znaczy „prymitywny”. są 3 Akordy i ³ lub ₃ akordy (⅔).
(a jak dobrze posłuchać Beto Wena — to też niekiedy tylko 4ry [dźwięki] bierze („Tam tam tam tam…”): i multiplikuje…
„z pewnością, graniczącą z Obłędem wiem, kto poprze, a kto potępi (prawie) każde Zdanie,”
Znaczy, ja się powtarzam?
każdy się powtarza. (to się nazywa Konsekwencja; lub stała, refleksyjna lecz i przede wszystkim świadoma postawa wobec świata, oparta na ogromnym i dogłębnie przemyślanym Doświaczeniu.)
proponuje na motto. nie wiem co Pan jadl ale b. ladnie sie Panu wymsklo!
takie rzeczy tylko na Głodzie.
głod? przecież nie żyjemy w III świecie
my, Proletariat nie mamy nic do stracenia, poza naszymi Głodziami.