byłem wczoraj na koncercie, bo galerie tu zamkli. grało dwóch Pianistów. Ludzie: to gorsze, jak mecz tenisa: ucho w prawo, ucho w lewo / ucho w prawo, ucho w lewo / ucho…
ale: nie ma tego złego.
a bo tak sobie tam siedzę i myślę, co robić na koncercie, prawda? i wymyśliłem:
koncert na telefony komórkowe!
tego (chyba) jeszcze nie było, jestem awangardą. i ma być tak:
• przychodzisz na koncert;
• i nie wyłączasz komóry;
• ale za to podajesz jej numer Panu Klawiszowcowi;
• on przypisuje Twemu n-rowi klawisz w kompie, komp do parapeta, teraz wszystko: elektronika;
• i gra Waszymi (naszymi) dzwonkami.
proste i genialne.
dobranoc Państwu.
mr m.
…
a w Obrazku: kanalizacja (gazowa) Danzig, bez związku. no, tylko taki, że koncert też w gdańsku, niedaleko od tej Kanalizacji. (przypadek…?)
m.
„Obywatele…”
(d. „Kochana młodzieży…”; d. oddajcie mi moje 5 minut; d. muzeum Rękawiczek; d. muzeum sztuki nienowoczesnej; d. w walce o sojusz Robotnika, Chłopa i Urzędnika Pracującego; d. salon zależnych; d blog elegancki & symetryczny.)