(nadal) pracuję po2jnie i za innych (niekiedy). to na pewno moja wina; no i spiłem protasisiewicza czy jak mumajdan tam.) ale powstała wątpliwość: dlaczego nie jestem Sławny i Bogaty, skoro — pono — jestem na to skazany genetycznie („skazany na Bogatego”).
otóż dlatego: za dużo pracuję, tacy nigdy nie zostaną Suawni: nie mają czasu (+ na całowanie dup).

a zdjęcie? bez związku — ul. brzeska w warszawie, present time. znaczy: ze 3 lata temu, dziś już może – styropianem obłożyli. By żyło się Lepiej, Rodakom.

krawiec-meski-001

19 odpowiedzi na “Nadal.”

  1. Jest Pan pawian… pewien, że chciałby w takiej sytuacji kontaktu z ludzkością?

    Jakiś czas tropią mnie jak pies
    I wywiadu chcą
    pewna panienka z miasta C.,
    i fotograf jej mąż
    (…)
    inaczej mówiąc – skąd brać szmal
    (…)
    Ja tylko sobie gram
    Ja tylko na tym się znam

    Niestety z przyczyn niezależnych (odwieczny kryzys wartości) , część artystyczna jedynie w części.

    1. Komornik to dziennikarz tylko może działać metodami zbójeckimi w sprawach znacznie delikatniejszych.

        1. „cała spraw a jest skomplikowana pod względem proceduralnym”

          Papier w dużej ilości jest zdecydowanie silniejszy od miecza. Dobrze ułożona i odpowiednio zadrukowana ryza papieru może wybielić i złodzieja i mordercę i chama i…

          1. W społeczeństwie kastowy, podzielonym zarówno pod względem kompetencji jak i możliwości pułapów finansowych oraz zakresów informacji (patrz ujęcie ekonomii jako zarządzania nierównowagą informacyjną) dostępnej dla poszczególnych kast jedynie (nieautoryzowany) dostęp do materiałów elektronicznych może zapewnić jaki-taki poziom przepływu wiedzy a co za tym idzie odpowiedzialności za stan państwa i pokrewnych.

            1. to tylko kwestia Proporcji („ile %…”). Sto (100) procent Komornika w spoleczeństwie jest niemożliwe; ale i 0% — trudne do wyobrażenia. podobnie z Wiedzą (= odwrotnie).

              1. Jako wybitnie drobny naukowiec staram się rozważyć jedynie na własne potrzeby na ile i w jaki sposób władzy opłaca się utrzymywać nierównowagę informacyjną aby zapewnić przekazanie możliwości rządzenia następnym pokoleniom. Kilkoma z nieco mniej oczywistych środków mogą być:
                – stosowanie odpowiednich socjotechnik odwracających uwagę opinii masowej,
                – używanie tajemnicy w formach zawoalowanych (np. słynne „wiem, ale nie powiem” Kaczyńskiego) czyli najwyraźniej tzw. FUD,
                – techniki znane z rynku – rozdarabnianie, pomniejszanie, wybielanie, efekt aureoli itp, itd.

                Jeśli coś Panu jeszcze do głowy przychodzi, to proszę poniżej…

                Natomiast znając techniki możemy sobie wyrobić pogląd na sposoby ochrony przed zabiegami manipulacyjnymi (propagandowymi). Zapraszam do ewentualnej dyskusji.

                1. Panie fjeloryb: ale — spszeproszeniem: O Czym? to jest, jak w starym (wiadomo) szmoncesie o 2ch Rabinach: – On wie wszystko, ja wiem wszystko — to O CZYM tu rozmawiać…
                  Ludzie chcą — być Oszukiwanymi; gdyż to im zapewnia tzw. Święty tzw. Spokój.
                  dupochrony, „mieć z głowy”… i temu podobne.
                  no to Wadza na to.
                  (wiadomo.)

    1. Ja odlatująć (wiele razy w przeciągi dziesięcioleci) z Okęcia, zawsze widziałem typków w moro z karabiami maszynowymi pilnującymi porządku, a było to przed 9/11, w spokojnym kraju już za „wolności”. Zajmijmy się sobą.

      1. Panie Harry, dawno Pan nie leciał., bo już wojsko nie pilnuje za darmochę lotnisk. Od 2012r, ochrona została sprywatyzowana i teraz na ochronie lotniska i pasażerów zarabiają dawni oficerowie WSI tj. firma Konsalnet. Co więcej wojsko już nawet nie pilnuje siebie czyli jednostek wojskowych, robią to emeryci z firm ochroniarskich. To ewenement na skalę światową. Żeby było śmieszniej w Garnizonie Warszawa była jednostka która nazywała się Pułk Ochrony która ochraniała ministerstwa itp itd. Obecnie żołnierze z tej jednostki stoją tylko przy Ministerstwie Obrony i siedzibie Garnizonu Warszawa. Pełnią funkcję ozdobną głownie po to żeby nie szokować gości z NATO. Ale już siedziby Pułku Ochrony kilka przecznic dalej…od lat „pilnuje” firma ochroniarska. Tak tak Pułk Ochrony chroniony jest przez ochroniarzy. Jesteśmy bardzo innowacyjnym narodem, no i prywatyzujemy na potęgę;)
        Ps. W tajemnicy dodam, że przez to zatrudnianie rodziny i politycznie skumanych królików na polskich lotniskach nie ma komu naprowadzać i robią to „oddelegowani” żołnierze, bez nich na Okęciu mógłby wylądować tylko spadochroniarz, bo na wieży „pracuje”między innymi kilku profesjonalnych muzyków i ofkors mój kolega niedokończony magister polonistyki.

        1. Ja nic nie pisałem o wojsku. Ostatni raz w Krakowie (wcale nie tak dawno) typki w moro z karabinami maszynowymi nie chciały się dać sfotografować – wyśmiałem ich i głupio się poczuli więc i ja do towarzystwa poczułem się też głupio pytając po co im te karabiny i kogo będąc zabijać. Wtedy uciekli (szybko oddalili się na z góry upatrzone pozycje).

          1. No właśnie, to konsaletowe czyli współczesne zomo Pan widział. Ale nie ma co się martwić, bo dowództwo to samo a i z Pana opisu wynika że metody działania nic się nie zmieniły, znaczy po staremu. Tylko pieniądze już nie budżetowe tylko szwajcarskie konta zasilają.

            1. Zwykła policja teraz brutalniejsza niż zomo kiedyś. Pani missuje mój punkt (już po Polsku zapomnialem, a Angielskiego jeszcze się nie nauczylem) – nie jest ważne czy to LWP czy psy wojny – co robią typki z karabinami maszynowymi ubrane w moro nie w garnitury czy choćby mundury wyjściowe wśród tłumu dzieci w tak spokojnym kraju jak Polska. Co my – Izrael?

              1. Może Polacy zwyczajnie lubią wojskowy dezajn? Nie szukając daleko to np. taki Mirosław Makowski kiedy go poznałam wyglądał w swojej zielonej parce jak weteran wojny w Wietnamie, w dodatku trenował karate na młodszych!!!

                1. tak; jestem Ukytym Fasszysttą, Przyczajonym karłem Reakcji.
                  ps.
                  w Dzieciństwie chodzilem w Waciaku, zanim to jeszcze stało się modne.

    2. Na Krymie są tylko Rosjanie i Tatarzy. Ukrainiec to raczej „wczasowicz” plujący słonecznikiem w gołębie na najbrzydszej plaży świata czyli w Jałcie (bo mew tam na lekarstwo). Krym administracyjnie do Ukrainy przyszył Chruszczow, bo się bidak nie spodziewał, że się ZSRR rozpadnie i to był niestety błąd za który teraz Rosjanie słono zabulą.

Możliwość komentowania została wyłączona.