9 odpowiedzi na “Sprawiedliwość jest ostoją Mocy waty cukrowej na denaturacie.”

  1. Powyższe to moim skromnym zdaniem temat zastępczy, bo: „W rozmowach klimatycznych jeszcze nigdy korporacje nie odgrywały takiej roli jak obecnie.

  2. ja się nie znam. wiem tylko – z Doświadczenia – że Ludzie = nie chcą wiedzieć i lubią Święty Spokój W Granicach Obowiązującego Prawa. i to jest największa Partia w polsce…

    Znamienna jest również postawa rodziców, których ambicjami umiejętnie dyrygował Krolopp. Oczy przesłaniała im perspektywa kariery i lepszego życia ich dzieci. Kącki wspomina: „Nie chcieli nic wiedzieć, nic słyszeć, działać. Byli tacy, co chcieli coś zrobić, ale zostali zaszczuci przez większość: że histerycy, że chcą zaszkodzić świetnie zapowiadającym się karierom ich synów”.
    Problem „Polskich Słowików” oscyluje wokół bierności urzędników, rodziców samych ofiar oraz jak stwierdza autor książki również dziennikarzy korumpowanych wyjazdami wraz z chórem…
    Poznańskie słowiki: Zmowa milczenia nad tragedią

    1. Czy mieszkamy w Poznaniu i mamy wpływ (np. kupując bilety na koncerty „słoników”)?
      Czy mamy możliwość zagłosowania bądź nie na współodpowiedzialnych za podatki i szczyty?

      1. nie wiem: Ale ja — nie głosuję; od dawna (głosowałem w życiu tylko raz za Peerelu [1970?] — z ciekawości oraz z innych powodów [p. „kępa” chyba w tem blogu] oraz 1989-199…?)
        — a i Podatku płacę niewiele (gdyż niewiele zarabiam).
        ot, taka Emigracja ekonomiczno-wewnętrzna.
        jak za Kommuny, tylkom starszy niestety; a przez to — jest mniej Zabawnie und Wesoło (+ wkoło).

    2. Mnie też ten artykuł zaciekawił. Fakt – paskudne to puszczalstwo za cukierki i miejsce w pierwszym rzędzie. Ale ciutkę nie zgodzę się z Panem. Ludzie chcą wiedzieć (z natury są ciekawscy) i jak to wynika z artykułu ludzie wiedzieli ale ci sami ludzie wolą spokój nazywają go nawet „świętym spokojem” bo z natury są leniwi i mają nadzieję że ktoś ich wyręczy. Jak sprawa śmierdząca to nikt nie rusza. Np. z tymi znalezionymi w Niemczech obrazami, mimo odkrycia kolekcji nie sprawdzono tej kłamiącej latami rodziny. Szwagier Gurllita po publikacji w Forbsie sam się zgłosił i oddał kolejne 22 obrazy które miał w domu, bo się obawiał napadu. A instytucje niby skrupulatne bo niemieckie same z siebie paluszkiem nie kiwnęły.

Możliwość komentowania została wyłączona.