po bójce? nie: raczej po nieudanej (?) injekcji…
(a w obrazku: bimber, ponoć białoruski — co go też już nie ma. jak i tego, kto mi go. nic już nie ma, tylko Nadzieja; która schodzi z Klatki ostatnia.)
15 odpowiedzi na “wstałem Rano, na klatce krew i ślady liczne, szyba zbrojona w drzwiach wyjściowych (klatka) wybita, flaszki też… no, weekend się skończył.”
Możliwość komentowania została wyłączona.
o, jak Pan ładnie Przedłużyłeś flaszkę.
Czarodziej.
wiadomo: Czarodziejska Flaszka. jak to (projekt) warsiawiak…
No masz! – i z tych nerwów eksperymentujesz pan z światłem?, chociaż zawartość (butelki) mogłaby pana znacznie bardziej uspokoić albo odwrotnie, bo widzisz pan: to wszystko zależy od tzw. cech osobniczych, a mówiąc po Polsku: zależy czy jesteś pan wariat czy spokojny? Ale lepiej z światłem robić…
zostawili pełną?
nie. to niejaki maciej.
To się nazywa: ZROBIĆ FLASZKĘ w moich stronach.
„Nadużywanie alkoholu położyło się długim cieniem na jego życiorysie.”
Geist und Seele, czy na odwrót…
fielorybie – na razie cieniem położyło się na … kopercie
już widzę, co wzbudza Reflexję w Narocie…
nie wypij. To teraz relikwia
już dawno wylane…
boszzz, żadnego szacunku dla Zmarłych
wszyscy jesteśmy Zmarli — tylko niektórzy jeszcze = w Planach. szacunek, że żyjemy (a nie już).