„Peerel? okropny… ale jakie piękne i kochane [= festiwale, ulice, Lizaki, samochody, gumy balonowe, Kobiety, wzornictwo przemysłowe, windy, perspektywy… nieużywane skreślić]”
ps.
o Święty peerelu…
10 razy schyłkowy…
(…) o PRL przecież chodzi. O mój PRL. Ilekroć coś z niego w telewizji i akcja dzieje się na ulicy, oczy wytrzeszczam na drugi plan. Wytrzeszczam do bólu, nie wiedząc, co dzieje się na pierwszym. Te żuki tam, te fiaty. Te fryzury, te ciuchy. Te wystawy, ludzie na przystankach (stoję gdzieś?). Podobni jak jeden wielki klan. Film niby kolorowy, a szary. Jakby ciągle zmierzch. I kiedy ścieżką dźwiękową są np. Novi Singers, otwiera się nade mną spadochron melancholii, lecę sobie i ląduję pośród tych na autobus lub tramwaj czekających ludzi.
za Panem Romkiem oczywiście, gdyż kto dziś pamięta peerel, tfu: on (trochę) i ja. i wystarczy.
Byli milicjanci będą wspominać dawne rockowiska w Jarocinie
ja jako zakładnik Peerelu.
tarcza i kurtyna (1973 i dalej)
i z Facebooka:
(ja)
(oraz MM):
Jeśli Pan i ja to powinnien pan puścić „Samotność we dwoje”.
jest jeszcze muniek staszczyk (i jest Bardzo zaangażowany…) ostatnie takie trio.
seta i galareta (pod wspomnienia, choc swiat tak wiele sie nie zmienil, poza opakowaniem (d. Zastepczym))
wyroby Czekoladopodobne zastąpiliśmy wyrobami Wolnościopodobnymi.
Panie, Panu to się chyba nudzi. Weź się Pan za jakąś robotę u podstaw a nie, te, takie tam.. inteligenckości uprawiaj
nudzi mi się, gdyż nie mam do kogo Gęby otworzyć, gdyż zalało i Nikt nie wpada…
Ja wspominałem i owszem ale mi to się PRL z młodością i zdrowiem kojarzy itd., trochę szaro było – ale żeby to dostrzec to trzeba było wyjechać z kraju. Ja w 1992 roku byłem w Holandii – to faktycznie jak wróciłem to jakoś tak szaro mi było, gdzieś tak przez tydzień…
a ja, z Zagranicy — to byłem w 1974 w moskwie. a jak wróciłem — to tu było Bardzo Kolorowo (przez tydzień też).
i te wspomnienia to macie takie jakieś przygnebiajace. A ten linoskoczek… ( no żesz.. lubię, ale)
taka Gmina… tacy Ludzie (kind of).