gdyż za wiele mamy do stracenia („…prócz swych kajdan.”)


człowiek żył w jakimś rodzaju olśnienia…

    (z pamięci, gdzieś u j.l. borgesa)

aby.
aby żył tak – musi zdjąć Garnitur. musi = nie płacić (= nie mieć) Kredytu. musi – nie-do-fabryka-na-szychta-Corano

Canto LXV

With usura hath no man a house of good stone
each block cut smooth and well fitting
that delight might cover their face,

with usura

hath no man a painted paradise on his church wall
harpes et luthes
or where virgin receiveth message
and halo projects from incision,

with usura
(…)
Ezra Weston Loomis Pound
„With Usura”



czy Będą kiedyś w polsce beatnicy? tak: są: pozamykani w klatkach domów kultury; jak w celach śmierci w Pizie, przestraszeni, nie-Zbuntowani.
są.
nie ma.
są.
nie.

The temporary commander placed him in one of the camp’s „death cells”—a series of six-by-six-foot outdoor steel cages lit up all night by floodlights. He was left for three weeks in isolation in the heat, denied exercise, eyes inflamed by dust, no bed, no belt, no shoelaces, and no communication with the guards…



ale?
cóż to jest 3 tygodnie izolacji – wobec 30-40 (50) lat…

    (i kto cierpiał więcej zapyta wdzięcznie – bo retorycznie – Publicysta Pewnej gazety…)

ale:
czemu te Licytacje?

życie przeliczane.
(na To lub Tamto.)




„nie rozmawiamy. jesteś tu, stoisz, mówię do Ciebie – a Ty już jesteś gdzie indziej…” – powiedział do mnie wczoraj tomek „men” świtalski.
nie usłyszałem.
(byłem gdzie indziej już. jeszcze.)

kadisz za allena ginsberga.
albo kalisz, bo mnie sie mylą Kraje i Osoby.
mnie się już wszystko pomyliło.

(a gdy zdrożeją bilety, tu, w tym Bogatym Mieście – będę już tylko chodził piechotą. gdyż nie używam samochodu, bo nie.)

17 odpowiedzi na “czy Będą kiedyś w polsce beatnicy? nie. (chyba, że stanieją Bilety…)”

  1. ps.
    wraz z komentarzami (i uwielbiam sformuowanie „…się jemu należały…” — jednak. jednak należy się nam Śmierć; a o wszystko inne – możemy Walczyć.
    (= nie musimy.)

  2. u nas byli wszak bitnicy.
    Big bitnicy.
    Ot bitnicy.
    No i bitnicy co za ojczyzne gineli.
    Z wierszem na ustach

  3. Pan jak zawsze Upraszczasz.
    nie ma czegoś takiego, jak Idealnie Sferyczny Bitnik, któren nie musi zarabiać.
    nawet Ginsberg potrzebował pieniędzy.
    zarabianie nie wyklucza Bitnictwa, Bitnictwo nie gryzie się z Pracą. można żyć Pomiędzy. chyba że Bitnictwo zdefiniujesz Pan jako antyPracę, ale to nie istnieje w ogóle.

  4. ano: upraszczam; bo w polsce = sami bitnicy. mo, ormo, zomo, ślązacy, krzyżacy, GW…

  5. „oj, bitnictwo gryzie się z pracą”…to toksyczny związek… bo praca wymaga podległości, przynajmniej narzucenia sobie dyscypliny i tresury np. higieny…. więc wstaje rano bitnik i ma się np. ogolić do pracy????…. czy to nie jest elementarna sprzeczność???

    A na serio, to polecam Ronalda Sukenicka „Nowojorską bohemę” – całe to środowisko siedziało po knajpach, bo miało nieogrzewane klitki, (spróbuj tak człeku posiedzieć w stołecznych modnych knajpach), nie serwują tam darmowych dolewek kawy… netu też wówczas nie było, więc ludzie potrzebując stada, „sfejsbukowali” się w świecie realnym ;]

    Wywiad z Sukenickiem

      1. własną? właśnie — po 19 latach — zbankrutowała, bo… (a tak po 60. założę następną; i następną i.)

  6. Poprzedniego wieczoru [Dean] przyjechał po raz pierwszy do Nowego Jorku
    ze swoją śliczną i bystrą Marylou; wysiedli z [b]autobusu dalekobieżnego Greyhound[/b] przy Pięćdziesiątej Ulicy, skręcili za róg rozglądając się, gdzie by można coś zjeść, i poszli prosto do Hectora; odtąd knajpka Hec-tora jest dla Deana wielkim symbolem Nowego Jorku.

    (W drodze, Jack Kerouac)

    Nie ma Greyhouda, nie ma bitników.
    Bo i po co, to stara generacja.

  7. Hipstersi ponoć są, ale ja się nie znam.
    Pan popyta w USA w odpowiednich środowiskach.

  8. bit-nic-a o handel

    Międzyresortowy Zespół do spraw Zwiększenia Przejrzystości Rynku Artykułów Rolno-Spożywczych i Poprawy Funkcjonowania Łańcucha Żywnościowego, czyli MZdsZPRARSiPFŁŻ.

Możliwość komentowania została wyłączona.