ja – mogę mieć jeden Kubek, jeden Talerz (ale lepiej Miskę, wszechstronna). no: jakiś materac do spania i – jednak – Dach (+ ściany. taki klimat niestety). to Kobiety (i Menadżerowie ds. MarketinguundReklamy) – generują rzeczy…
potrzebuję (?) też Sieci, bo to wygodna Biblioteka, jednak. Ludzi? nie wiem… udaję, że nie; ale – chyba – jednak. niestety potrzebuję. ludzie są irytujący. gromadzą. żądają. żyją – każdy z nas – tylko dla siebie. (już dziadek Schopenhauer…)
…………………………………………………..
rzeczy ważne? tak, są. (ponoć, gdzieś…)
dla każdego – inne, coraz częściej. anomia – jak pisał (upowszechnił termin) jurek wertenstein-żuławski (a tak go dziś brak tutaj…).
dla jednego bóg dla drugiego – samochód (= co to samo, ostatnio coraz częściej).
dla mnie ani ani.
Społeczeństwo w stanie anomii nie potrafi wytworzyć spójnego systemu norm i wartości, który stanowiłby dla jednostek klarowne wytyczne działań. Jednostka egzystująca w takim społeczeństwie odczuwa niepewność i zagubienie. Dlatego też w ujęciu Durkheima anomia może przyczyniać się do zachowań samobójczych.
Natomiast w ujęciu Roberta K. Mertona…
i nawet terminy – nie potrafią się u-spójnić.
Dziś święto Trzech Króli Ruszajcie do stajenki!
do stajenki hipermarketu myć samochód w celu zawiezienia Teściowej na groby.
…………………………………………………..
aa, za szybko napisałem (= skleiłem); a tu taki pasujący wpis…
shot: Epiphany, Easter, Corpus Christi, Assumption of Mary, All Saints, Christmas. zaznaczasz w pracy polskie święta „państwowe” i ci wstyd
Tak – z ludźmi to najlepiej w internecie się spotykać – a i tu bywają często irytujący.
tak.
ps.
dodałem u-aktualnienie do notki – o pracy (= miejscu 1dynego prawdziwego Spotkania z Ludźmi.)
W pierwszej części opisujesz więzienie.
tak (albo wolność, bo mnie się myli).
a ja myślałam, że kobiety sprzątają (rzeczy) ;)
i gotują (rzeczy)
niezły „podwórek”. Oddychający
i koniecznie do kicz-szopki na miodowej!
podwórek klasyczny i znany. jeden z niewielu, co jeszcze się ostał.
Tak. Życie jest ciężkie i mimo wciąż rosnących kosztów nie traci na popularności… Ale nie chce pan chyba powiedzieć że gdyby dostał ten dach ze ścianiani i miskę (oraz sieć) to nie chciał by pan nic więcej i byłby pan szczęśliwy?
mniej rzeczy = mniej zmywania. tyle że częściej. ale w sumie można jeść rzadziej.
a ludzie są irytująco przewidywalni.
alergik:
to zależy. właśnie wpadł Kolega; i – bez zwiazku z komentarzem p. Analfabety Wturnego de Dórnego (p. wyż) nt. więziennictwa – zaczął rozwijać perpektywę uroków (amerykańskich jednak) Więzień. że coprawda 5 m na osobę, ale 2 osoby w celi, pewność — jednak — tego, co będzie przez najbliższe Lata, wikt, klimatyzacja – i zero stressów (prawie).
a on = człowiek Aktywny i przedsiębiorczy; nie to, co ja…
ada:
a są.
(oj.)
no jeszcze jest – bardziel wolnosciowy i seksualnie chyba mniej niebezpieczny – dom spokojnej starosci (ale to trzeba sobie zapracowac)
tak: tam Cię dymią tylko Pielęgniarze; a nie – współlokatorzy. (taki – inny – Rząd; a nie mass-Społeczeństwo.)
blogoslawieni posluszni (jesli to Ten Sam, to sie odbarwil… no i – to jednak Emilii, a nie Poznanska, wiec sam nie wiem)
Panie Kierowniku:
to Pan mówisz że my teraz wszyscy uczestniczymy w zmodyfikowanym kulcie cargo?
niezbyt to miła konstatacja na początek roku.
vontrompka:
(a może mnie się wszystko myli ;)
Stroeheim:
ja mówię: kultkargo to Pikuś (= Panpikuś) – przy tym, co my („Oni”) czcimy…
Straciłem ostatnio wiele rzeczy, łącznie z samochodem. Ból po stracie Boga był tak dokuczliwy że w dwa miesiące pozbierałem się i zarobiłem tyle co przez dwa lata nie mogłem. Cud. Na parkingu stoi nowy bóg. Znów umiem pojechać na zakupy.
Dziad: ale ja miałem to samo – (jeszcze przed 1987… toteż ostrzegam: po (kolejnych) Stratach i Podbojach (PiS lub SiP bo mnie sie myli) – coraz mniej się chce.
jak (cytuje) tao te king albo innego Lao tsy – Hińskolywódzki film „trzy królestwa”: z podziałów rodzi się jedność a z Jedności – podziały…
i tak do usr. śmierci.
ps.
chętnie wezmę – po Panu – tę pracę, co daje w dwa miesiące samochód; bo w moich fachach (…? a jakie mam…) tyle już dawno nie dają…
Fach jest ciekawy. Przez kilka lat myślałem że jestem niezłym mechanikiem ( wiesz jestem zwykłym robolem) jakimś tam trafem jednak okazało się że potrafię przyklejać do ścian drogie materiały (kiedyś za PRL zwane tapetami) na rynku nie jestem sam chętnych jest wielu. Ale oni nie potrafią przykleić tapety za 800zł/m2 tak by jej sobie nie kupić. I to jest przewspaniałe Na rynku robót budowlanych, wśród niedomytych panów rzucających wujami, Jest mało małych firm zajmujących się drobnymi szczegółami. A w szczegółach jest zawarty cały sens piękna. Wczoraj skończyłem układać drobne liście w restauracji hotelowej we Wrocławiu, poprzedni wykonawca po prostu uciekł jak zobaczył ze to co miało byc „tapetą” jest mieszającymi w oczodołach błyszczącym listowiem. No i tak powoli mam nadzieję że w końcu zarobią na własny a nie wynajmowany dom. Bo w końcu po tylu latach pracy ciągle jestem dziadem.
tak, tylko Konkret. (i gdybym to ja wiedział w tym 1971; jak na studia szłem ;).
ps.