Ostatnio tylko nekrologi… Tu: Boguś w Berlinie (1983) jeszcze z Krzakiem. (I to „pozy” są, dlatego takie foto: oto kupujemy ostatnie cytrusy – za ostatnie DM, przed odjazdem, Aldi przyKu’damm-ie chyba.)
Ale pojawia się też i w „Obok…” w ważnej, choć jednak drugoplanowej roli, cytat niżej.
Fajny gość, choć akustyk – a oni (wiadomo): głusi.
(To żart. RIP.)
mr m.

[mrm] – Boguś Gutowski, akustyk mówił mi (w latach 80.), że to on nagrywał. „Greg” przyszedł – że „prywatnie”, dla siebie. Dzwonię (2009). Bogdan z trudnością sobie przypomina, jak było. Ale jedno, mówi, pamięta dobrze: przyszedł, ten ktoś – razem z „gitarzystą Brygady” i poprosili, aby mógł wpiąć magnetofon. Tak dla nich, do odsłuchania… „Nagrę” – co go „trochę zdziwiło”, bo to wtedy zawodowy sprzęt był…
Obok albo ile procent Babilonu?” str. 291