Gdy „ludzie zmiany” okrzepli, ustabilizowali się – przygotowali gotowce, jak ma się przejawiać bycie wolnym i luźnym, określali, co jest wolnościowe, co europejski wolny człowiek ma wyznawać – i używali ich wedle potrzeby.
(…)
W miarę przyglądania się wydarzeniom, nabywania kolejnych doświadczeń dość szybko opisałem tę transformację dość nieładnym (pardon) bon motem: to nie jest wolność, to jest rozwolnienie.

    Zbigniew Sajnóg „W odpowiedzi Gazecie Wyborczej