- – No i pupa – westchnął Wódz, wpadając z samego rana, dziarskim, nadal jeszcze sportowym krokiem do gabinetu. – Będzie pluła nam w twarz – dodał, już nieco mniej rozbawiony, przewidując, jaką dominową sekwencję ten dzień zapowiada.
Bowiem rzeczywistość niosła z sobą wiele ciężarów. I wrzucała je na barki spracowane. Po pierwsze za chwilę miały przybyć Smoki, po coroczną daninę z Dziewic, Cygar i Zegarków. A tradycyjna ceremonia na sypiącym się od lat Stadionie nie budziła już takiego entuzjazmu Ludu, jak dawniej. Wrogów dookoła, czających się perfidnie w niezbyt czasem zakrytych ukryciach – już nawet nia liczył. I nawet zwyczajowa poranna lektura „Pamiętniczka Królewny”, która od zawsze poprzedzała nawet pierwszą kawę – Triple Gold oczywiście, innej do ust nie brał – dziś nie poprawiała nastroju…
Za oknami komnat biurowych Pałacu powoli wzbierał nieprzyjemny szum Smoczych skrzydeł.
ps.
aleje 111 jerozolimskie.
bez czynnika cieplnego ani rusz (ani róż)
Tak: Róż i Puder (d. białoczerwona; znaczy: odwrotnie, bo monakako inaczej.)
na jerozolimskich jest więzienie?
też. ale raczej dania albo sajgon. (+ muzeum narodowe i wojska.)
film okazał się bardzo krótko metrażowy (M-Zero)
może tu…
a co tam z boczku, Syrenka?
Trupek. (twarz na trupku konkretnie. Twarz na twarzy Trupka, jeśli Pan tak dokładnie pyta. dwie twarze, żadnej pupy.)
Zróbcie galerię dzieci ze zdjęciami rodziców, którzy nie wyjechali, ale wychodzą do pracy o szóstej rano, a wracają o ósmej wieczorem. Ile to milionów?
Czekamy i płaczemy…
zapis socjologiczny…
Panie, będzie co optymistycznego, bo.. jesień idzie?
Optymistycznego? aż w nadmiarze: wystarczy Dziennik Telewizyjny włączyć. i leje.
A może jakiś Szewczyk Dratewka?byłoby i z hukiem i optymistycznie…Oboje pobrali się i zamieszkali w zamku.
od jutra w Stolycy szewczyki ponoć. (do Sobboty.)
No to onym czasie(mają go) siarki w Stolycy wiele uświadczą
„to niesłuszne strajkować i demonstrować” – mówią właśnie, Massowo, w tewał (tzw.) Politycy (tzw. postsolidarnościowi).