It’s wonderful stuff, swearing. It stiffens the sinews and summons up the blood, and not just metaphorically. Obscenities actually do act on us physiologically. Swearing increases electrical conductance across the skin, pushes the heart rate higher and measurably increases resistance to pain.
Obscenities are also linguistically interesting in themselves: the more currency they have, the more their emotional colouring and the associations they trigger overwhelms what they actually mean. „Fucking”, these days, only rarely means „having sex”. And they become marvellously plastic, grammatically.
…………………
ps.
a przy okazji przeklinania:
Kryzys w branży. Prostytutka: Seks w dzisiejszych czasach jest luksusem
a co na to Pan Prezydęt?
…jest to ostatni moment, żeby podjąć skuteczne działania, póki jeszcze mogą pomyśleć o dziecku młode Polki, młodzi Polacy…
„Róbcie Dzieci, nie Miłość”.
(make noise not Love.)
East Park, partly jurrasic.
dobranoc.
P.
…………………
u-Aktualnienie:
a Dzieci = tylko na Trawie.
(nie w Domu, brońbosz.)
Na osiem miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych skazał puławski sąd muzyka Waldemara Deskę, który kilka lat temu postawił szopę bez pozwolenia na budowę. Deska ma także pokryć koszty sądowe – ponad 300 złotych.
He, he, przecież dzieci się nie robi ino bocian je przynosi – tak mówiła pani na religii.
Kleje „ATLAS”?
to później, żeby bocian nie odleciał tylko zarabiał na to dziecko.
noszę się z zamiarem budowy domku z butelek – myślę, że w rok dam radę zgromadzić budulec na parterową zabudowę – skromnie: dwie izby i łazienka. Nie będę jednak się ubiegał o pozwolenie na budowę to nie spotkam się z odmową, a w razie kontroli oświadczę iż jest to instalacja o charakterze artystyczno-społecznym