– (…) Jezuitów bardzo niepokoiło, że różnowiercy, których zresztą było w sądach coraz mniej, nie brali łapówek.
– To rzeczywiście straszne.
– Ale i na to jezuici znaleźli wytłumaczenie. Tomasz Młodzianowski, autor dwóch tomów bardzo obszernych kazań – ach, kto przez to przebrnął…
– Pan profesor?
– Dałem radę. I w jednym z tych kazań Młodzianowski wyjaśnia, że różnowiercy nie biorą, bo ich diabeł nie kusi. A nie kusi ich dlatego, że oni – jako heretycy – i tak zostaną potępieni, więc diabeł skupia się na katolikach. (śmiech)Janusz Tazbir „Czarna legenda polskiej szlachty to dzieło księży”
……………………..
a skoro o Pijaństwie und Władzy:
– W czasie Euro była wyjątkowa sytuacja. Były tłumy i trzeba było to traktować jako coś zupełnie wyjątkowego (…) Generalnie w czasie Euro było też bardzo bezpiecznie. Tam zresztą interwencja byłaby nie tyle nieskuteczna, co nawet niebezpieczna dla atmosfery podczas Euro – przekonuje prezydent Grobelny…
……………………..
– Swoją drogą – czy pan wie, jakim wielkim wynalazkiem jest długopis?
– Węszę podstęp.
– Chodzi mi o to, że w parlamencie austriackim prano się kałamarzami.
(ibidem.)
i łatwiej wypisać… Postęp.
……………………..
(a zdjęcie oczywi. — z konkurencji. jak i wiadomości.)
i jeszcze o Komunikacji:
a My – odpowiadamy: Kibice = to sól ziemi. tej ziemi…
(a Dzieci brudzą i śmierdzą tylko.)
…i wrzeszczą i są kosztowne.
Wiadomość z kraju:
Żyjąc w lokalnej kulturze chrześcijańsko-alkoholowej policja ma problem z rozróżnieniem liści.
Jezu! i ci jeszcze…
Wszyscy macie Rację.
(albo wszyscy nie Macie; albo nikt nie ma, albo. gdyż mnie się myli już wszystko z niczym.)
Pan się posługuje prawem wyłączonego środka. To całkiem niezła zasada, osadzona solidnie w naszej kulturze, która mokrą będąc, wyszła z basenu środziemnomorskiego trzymając się kurczowo ręki Arystotelesa ;-).
Jednak:
P.S
Pan został zamknięty od zewnątrz?
nie: ja się zamknąłem (od zewnątrz, lub „na [zew.]”; gdyż mnie się wiadomo.)
o lie wierzymy w tzw. wolną wolę. ale ja sie na tym nie znam, bo jestem z żoliborza; choć teraz juz nie.
Gdyby nie wolna wola wszyscy byśmy żyli jednako.
Czyżby? myślę, że byłoby tak samo…
(d. determinizm biologiczno-gennetyczny; dd. wrodzone vs. nabyte)
Pan masz kalwińskie spojrzenie na przyczynowość. Okrutne (w domyśle).
Źródło
Panie! ja jestem Ateistą od (ok.) 12 r.ż.
— a Pan mnię tu Wjarą w jakiegoś Kaina (czy Kewina, samego w Doomu) traktujesz…
i ja jestem od Pytań (św. Rysiek Od Pytań); a nie Od Odpowiedzi…
Odpowiedzi to każdy potrafi, dziś.
żadna sztuka.
pokój bez klamek…
…dom bez Adresu. (d. Domek. „piripipiripipiiiri…”)
„Paniw! ja jestem Ateistą od (ok.) 12 r.ż.
– a Pan mnię tu Wjarą w jakiegoś Kaina (czy Kewina, samego w Doomu) traktujesz…
i ja jestem od Pytań (św. Rysiek Od Pytań); a nie Od Odpowiedzi…
Odpowiedzi to każdy potrafi, dziś.
żadna sztuka.”
Mnie nie chodzi o kwestie wiary tylko zapatrywanie na kwestię przyczynowości.
Gdyby było jak Pan pisze to taki np. John Cale nigdy nie mógł by być muzykiem. Lou Reed twierdził, że rodzice Cale’a kompletnie nie mieli słuchu muzycznego.
Oczywiście, że łatwiej jest zostać robotnikiem gdy i ojciec i dziadek…, ale nie popadajmy w zgubne uogólnienia…
a znałeś Pan Dziadków Cale’a? niejaki Mendel twierdzi, że to po nich…
(pozatem Wiara w przyczynowość — to najstarsza z Wiar: zrodziła Naukę, znaczy: Badania; a te dopiero — stworzyły Religie…)