(d. „Kochana młodzieży…”; d. oddajcie mi moje 5 minut; d. muzeum Rękawiczek; d. muzeum sztuki nienowoczesnej; d. w walce o sojusz Robotnika, Chłopa i Urzędnika Pracującego; d. salon zależnych; d blog elegancki & symetryczny.)
„Jan Antony Vincent-Rostowski w TOK FM: Już za 8 lat znalezienie pracy nie będzie problemem…”
14 odpowiedzi na “„Jan Antony Vincent-Rostowski w TOK FM: Już za 8 lat znalezienie pracy nie będzie problemem…””
już nie jest.
(a chleb powszedni prawie na pewno widziałem kiedyś w moim sklepie)
Pan tak z przekonania?
tak.
Pan trompka?
nic nie rozumiem. to chyba z Głodu (= my, Bezrobotni…)
Pytam pana trompke von czy jego gorący ętuzjazm dla słusznego kierunku naszej umiłowanej partii wynika z przekonania
oo, to Ciekawe Pytanie: a bo jeśliby tak było – to chętnie posłuchałbym, co czyni Partię (tzw.) Rządzacą = tak atrakcyjną — dla Młodych, Wykształconych, Z Dużych Miast…
(gdyż Ja, jako koszmar rządu tuska: 60.letni internauta…)
i jeszcze („dla paddierżki radgawora”) podam taki cytat:
Raczej dobre zdanie o działalności rządu ma 23 proc. ankietowanych; nikt z badanych nie ocenił pracy rządu zdecydowanie dobrze (0 proc.).
– bowiem Być Może ankieterzy nie dotarli do Ludzi Obiektywnych…
nie mam entuzjazmu dla Linii, bo ona nie istnieje – Rząd po prostu póki co nienadmiernie szkodzi.
ale mantra o kryzysie już mnie śmieszy, mój kolejny klient (bank) wczoraj użył tego argumentu w negocjacjach, sam tym rozbawiony.
próbuję znaleźć ludzi do pracy – nie ma szans. ja wiem, szukam specjalistów, ale takiej posuchy nie było nigdy. pensje poszły w kosmos. mimo wszystko: mówię o najemnikach, a nie jakichś posiadaczach.
bieda? na pewno jest, i jest jej dużo. i tej strukturalnej też. ale to nie jest wina tego konkretnego Rządu, ani być może żadnego z poprzednich. raczej – mentalności panującej na Niżu Polskim.
sięnależy. oraz: gdybyśmy.
i tylko to „nienadmiernie szkodzi” obyś miał Pan rację (a ja obym się mylił; bo uważam, że Oni — psują Państwo, co dopiero zaboli [= na niżu] za chwilę. ale wtedy mnie juz Tu nie będzie, na szczęście [= dla Nich].)
Szukam własnie pracy najemnej
vontrompka Pan:
dają? (= w sklepie.)
a ws. pracy (bo „już nie jest” to chyba o tym: to ja poproszę. mam l. 60., z wyształcenia jestem humanistą bez praktyki w zawodzie. co Pan ma dla mnie?)
Na wschód od Vistuli nic nie dają, jeno w pysk można. To ja nie wiem, co PanTrompka widział – ale on ze dużego mniasta.
A tak pozatem – co Wy, Panie Kierowniku, tacy jesteście malkontent i pesymista: wytrzymcie te 8 roków co o nich Wincent prawił w radio, i będziecie przebierać w pracy [d. w ulęgałkach].
no, niby rok nie wyrok a 3 lata jak dla Brata — ale Osiem?!?
[…podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8… art. 148 § 1 KK]
już nie jest.
(a chleb powszedni prawie na pewno widziałem kiedyś w moim sklepie)
Pan tak z przekonania?
tak.
Pan trompka?
nic nie rozumiem. to chyba z Głodu (= my, Bezrobotni…)
Pytam pana trompke von czy jego gorący ętuzjazm dla słusznego kierunku naszej umiłowanej partii wynika z przekonania
oo, to Ciekawe Pytanie: a bo jeśliby tak było – to chętnie posłuchałbym, co czyni Partię (tzw.) Rządzacą = tak atrakcyjną — dla Młodych, Wykształconych, Z Dużych Miast…
(gdyż Ja, jako koszmar rządu tuska: 60.letni internauta…)
i jeszcze („dla paddierżki radgawora”) podam taki cytat:
– bowiem Być Może ankieterzy nie dotarli do Ludzi Obiektywnych…
nie mam entuzjazmu dla Linii, bo ona nie istnieje – Rząd po prostu póki co nienadmiernie szkodzi.
ale mantra o kryzysie już mnie śmieszy, mój kolejny klient (bank) wczoraj użył tego argumentu w negocjacjach, sam tym rozbawiony.
próbuję znaleźć ludzi do pracy – nie ma szans. ja wiem, szukam specjalistów, ale takiej posuchy nie było nigdy. pensje poszły w kosmos. mimo wszystko: mówię o najemnikach, a nie jakichś posiadaczach.
bieda? na pewno jest, i jest jej dużo. i tej strukturalnej też. ale to nie jest wina tego konkretnego Rządu, ani być może żadnego z poprzednich. raczej – mentalności panującej na Niżu Polskim.
sięnależy. oraz: gdybyśmy.
i tylko to „nienadmiernie szkodzi” obyś miał Pan rację (a ja obym się mylił; bo uważam, że Oni — psują Państwo, co dopiero zaboli [= na niżu] za chwilę. ale wtedy mnie juz Tu nie będzie, na szczęście [= dla Nich].)
Szukam własnie pracy najemnej
vontrompka Pan:
dają? (= w sklepie.)
a ws. pracy (bo „już nie jest” to chyba o tym: to ja poproszę. mam l. 60., z wyształcenia jestem humanistą bez praktyki w zawodzie. co Pan ma dla mnie?)
Na wschód od Vistuli nic nie dają, jeno w pysk można. To ja nie wiem, co PanTrompka widział – ale on ze dużego mniasta.
A tak pozatem – co Wy, Panie Kierowniku, tacy jesteście malkontent i pesymista: wytrzymcie te 8 roków co o nich Wincent prawił w radio, i będziecie przebierać w pracy [d. w ulęgałkach].
no, niby rok nie wyrok a 3 lata jak dla Brata — ale Osiem?!?
[…podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8… art. 148 § 1 KK]