Krzysztof Skiba (facebook, grupa zamknięta pt. „Byliśmy w Jarocinie„)
W najbliższa środę 23.11 o godz. 19.00 w klubie „Znajomi znajomych” Warszawa u. Wilcza 58 a (dawny klub Nobo) odbędzie się pokaz filmu produkcji Discovery Channel „Wydział śledczy IPN Jarocin” o inwigilacji uczestników festiwalu przez SB. Po filmie dyskusja z udziałem m.in Waltera Chełstowskiego, Mirosława Pęczaka, Piotra Niemczyka i moim. W trakcie imprezy promocja najnowszego numeru KARTY z singlem Big Cyca zawierającym undergroundowe numery z lat 80-tych (m.in. Miki Mousoleum, Karcer, Cela nr 3 i inne) oraz premiera najnowszego teledysku BC pt „Polska” z najnowszej płyty (premiera 2 grudnia) pt. „Zadzwońcie po milicje”. Wstęp wolny! Zapraszam!


Makowski
a to był Festiwal Milicyjny? a bo mnie się już myli…
(…)
Krzysztof Skiba
Festiwal był pod stała obserwacją SB od początku, ale nasiliło się to szczególnie po 1985 roku i akcjach ulotkowych RSA, o czym świadczy ilość składanych raportów, meldunków itd. Film pokazuje w sposób czasem wręcz komiczny bezradność SB wobec żywiołu festiwalu i jego publiczności. Ciekawe i śmieszne są próby opisu subkultur (np. liczenie punków, hipisów, skinów itd). W materiałach SB widać z jednej strony sporo własnej kreacji w opisie rzeczywistości, a z drugiej strony rutynę stylu resortu bezpieczeństwa, który subkulturowe załogi fanów muzyki rockowej traktuje jak zorganizowane grupy podziemia politycznego czy wręcz terrorystycznego…władza lubiła wiedzieć co się dzieje…
(…)
Makowski

    „ja muszę.. – I śpiew się urywa,
    i myśli urywa się pasmo.
    Ta twarz już woskowa nieżywa,
    lecz oczy otwarte nie gasną…”

(…)
Jerzy J. Kaczmarek
..My nie wyjdziemy żywi, nie żbrukani tą.
perelowską reżimową… a on…Gdzie był on?
Bohater!
Kombatant!
Makowski
i Wesooło: Juszpłuckawyplutenieboooo…!
Krzysztof Skiba
Koledzy! W filmie „Wydział śledczy IPN Jarocin” nie ma żadnego kombatanctwa tylko sporo faktów z archiwum bezpieki. Niektóre z nich bardzo zabawne. Zapraszam na seans!
Jerzy J. Kaczmarek
..zabawa z zomo po seansie!
Makowski

    „…zabawne fakty z archiwum bezpieki…”

no, Zabawne, w pewnym tym, no… Sensie? ale dziękuję: nie skorzystam (r. 1952)
(…)
Makowski
Jurek: to chyba Literówka: zabawa W zomo… wiadomo: każdy Chłopiec chce zostać Strażakiem albo Policjantem. a w ostateczności: Męczennikiem
(…)



Jerzy J. Kaczmarek
…ugyzłem… nieboleśnie, ale…
ja tego nie słyszałem… a wstyd!
to ja lubię!

(i tak w koło Orderu.)

14 odpowiedzi na “„…już koniec już płuca wyp…””

  1. ciekawa sprawa… Ja tego cyca nigdy nie sluchalem, bo to słabe i komercją śmierdziało… widać nie byłem aż takim rady-kałem

    1. no, nie. skoroś Pan nie słuchał
      = znaczy: byłeś tam, gdzie zomo
      (albo po przeciwnej stronie, bo mnie się myli.)

  2. to pewnie i dodatek orderowy do wypłaty będzie? jak kombatanctwo to kombatanctwo, no przeca wszystkie nie mogli walczyć w PW

            1. pan znalazl zrodla opisujace taka budowe paly?
              bo mnie sie wydaje ze to urban legend
              dluga gumowa pala z twardsza koncowka tez sie tak bedzie zachowywala (slyszalem ze nie olow, tylko rtec byla – jeszcze 15 lat i beda opisywane paly uranowe)

              1. „Witam. Z tego co się orientuję, na wyposażeniu MO i ZOMO były dwa rodzaje pałek, krótka (bodajże 43cm) i szturmowa („lola” lub „siedempiątka”, bo i z takim określeniem się spotkałem). Generalnie w użyciu były pałki koloru białego, ale swego czasu udało mi się wyszarpać z Piaseczna „lolę” czarną. Nie wiem kiedy i kto używał w milicji czarnych gum, ale pewnie ktoś używał, skoro były. Z czego właściwie były czarne – nie wiem, ale wiem, że czarne były twardsze i często pękały na dużym mrozie. Przynajmniej te krótkie. Sprawdziłem doświadczalnie będąc w ŻW…
                (…)
                Pałki szturmowe to efekt zajść marca 1968 roku. Pałki te wykonywane były w 2 rodzajach elastyczności – jak to finezyjnie określił jeden z moich znajomych „jedne były takie, ze po uderzeniu plecy przyjmowały kształt pałki, a drugie – takie, że pałka przyjmowała kształt
                pleców…
                (…)
                a przede wszystkim materiałem – był plastik, polipropylen czyli taki z jakiego są wytwarzane tonfy – te jednak z niewiadomych przyczyn się nie przyjeły, była spieniona guma wokół pętu z włókna węglowego – jest ich jednak mniej bo szybciej się
                niszczą, oraz zwyczajna guma owleczona wokół pręta.
                (…)
                Od góry:
                konna (?)
                szturmowa
                policyjna początek lat 90-tych (?)
                ORMO , ŻW – często na zdj. z Marca’68
                dzielnicówka
                pluton spec. latający w ochronie samolotów – z ołowiem (?)
                dar z NRD – ORMO i niemundurowi, z ołowiem”
                (…)
                – plutonu spec. bo kupiłem ją myśląc, że to prywatna inicjatywa, przeróbka zwykłej, a okazała się bardzo cennym egzemplarzem. Część z nich była bez „pazura”, czyli blachy, służącej do mocowania pałki po jej wsunięciu do kieszeni spodni.

                Kiedyś – za komuny – słyszałem opowieść o tym, że w trakcie przesłuchania milicjant zapytał zatrzymanego, którą pałką chce dostać? Wtedy wydało mi się to nieco naciągane, bo widywałem tylko trzy rodzaje pałek (krótkie, czarne widziałem nawet raz na wyposażeniu patrolu ZOMO, na ulicy). Teraz wiem, że było w czym wybierać.
                http://www.forum.milicja.waw.pl/viewtopic.php?t=463

                  1. „Pałki te były bardzo lubiane przez Milicjantów… (…) Dziś – po wprowadzeniu, nowych, sztywnych pałek, bardzo chwalą sobie „lole” – były one wygodne w użyciu i bardzo skuteczne. Niemniej jednak trzeba było uważać – pałki te były ciężkie, a wg. specjalnego miernika uderzenia taka pałką wynosi około 400 kg, co jest potężna siłą…”
                    http://www.zomoza.kgb.pl/
                    „Pałka szturmowa ZOMO (…)
                    http://wojsko.com.pl/palka-szturmowa-zomo-p-153.html

                      „Zomowcy zaopatrywali się pozaregulaminowo w rękawice nabite ćwiekami, których używali podczas akcji. „Ulepszali” też gumowe pałki szturmowe o długości 70 centymetrów. Drążyli w nich otwór, w który wpuszczali kuleczkę ołowiu, by pobicie było bardziej dotkliwe – relacjonuje Stasiewski. – Między sobą organizowali konkursy, kto ma więcej nacięć na pałce. Każde nacięcie oznaczało kolejną ofiarę pobicia. Ćwiczyli się też w uderzaniu pałką od dołu w okolice kości ogonowej. Taki cios powodował, że uderzonemu puszczały zwieracze i się wypróżniał. To był największy stopień upokorzenia…”
                      http://internowani.xg.pl/index.php?type=article&aid=781

                    „Zarzuty znęcania się w 1949 roku w Limanowej nad zatrzymanym postawił krakowski oddział IPN 85-letniermu Teodorowi K., byłemu funkcjonariuszowi PUBP – poinformował PAP Grzegorz Surdy z IPN. Mężczyzna miał bić swoją ofiarę używając m.in. kolby karabinu, rzemienia z ołowiem i drewnianej pałki…”
                    http://www.limanowa.in/wydarzenia/news,4529.html

                    tak: to Stara Tradycja… jeszcze za niemca.

Możliwość komentowania została wyłączona.