Warszawa jak Oxford. Uniwersytet się modernizuje

no, dawno się tak Po Godnie nie po czułem.



ps.
a jakby kto pytał – po co?

(…) projekt rewitalizacji tzw. Akademii Medycznej. Budynek w kampusie głównym zaadaptuje na swoje potrzeby Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych.

(tak: pisownia – to Cytat. a widać w trudnych warunkach Redaktór studjował, Lokalowych i tych no: Poli…)
tak: Dziennikarstwa nam Trzeba; i Nauk (politycznych). to nasz towar exportowy

a w Obrazku: katalog (no, moich niestety) prac (cca 1989-90); obecnie przechowywany u Roberta J. — za co mu jesteśmy wdzięczni i te de. gdyż w chwilach trudnych On.
tak politycznie.

11 odpowiedzi na “Medja bawią, śmieszą i Uczą (nas, jak Rzyć)”

  1. wykonałem kiedyś podobną pracę
    przechowywana jest u nasz w lokalnym komisariacie
    nawiasem mówiąc
    pracownicy komisariatu bardzo mi pomagali przy tworzeniu
    a więc jestem im podwójnie wdzięczny

  2. tak: Urzędy Państwowe znane są – tak Ostatnio jak i jednak za peerelu, tfu; któren, wiadomo = jest Okresem rozkwitu życia Duchowego i Popartu i Czytelnictwa i Wzornictwa i…
    – znane są, po wtarzam = ze wspierania Kultury; szczególnie Lokalnej i integracyjnej; oraz Konceptualnej.
    ciągłość (= Władzy).
    Mecenat.
    jak za Sforzów we wenecji czy innym rzymie; tylko lepiej.

  3. Niektóry człowiek to tak ma,że jak widzi jakiś mur,szalet, albo windę to musi coś napisać.
    Szczególnie jak jest wysoko wykształcony, to ma taki wewnętrzny mus.To się nazywa,że
    jest intelektualista i to jest literatura.A literatura zależy od tego czy jest czytana.Jak się
    sama wrzuca w oczy, to jest.

  4. -> mama
    nie ma takiej rzeczy
    by nie pisać na niej
    od rzeczy

    Hit muralowy na mojej prywatnej liście haseł na murach:
    „śledź w porcelanie” – kompletnie od czapy, ale za to jak brzmi!

    1. tak: to takie Uza­leż­nie­nie. hor­ror vacui (może). że niby: Lęk przed Pustą Kartką (= moni­tora). ale to sie ponoć leczy (far­ma­ko­lo­gicz­nie; lub Socjo-wstrząsami. gdyż ponoć, gdy Czasy Ciężkie — Waryatów mniej…)

  5. a nas chcą przenieść do hipernowoczesnego superwypasionego (na razie jeszcze nie istniejącego. na razie) budynku na ochocie.

    a na obrazku – to test rorschacha ;)

  6. To jest donos na Hołdysa. Nie na temat, wiem, trudno, mam musik!
    Hołdys zrobił sobie ogródek przed wejściem do klubu. Ogródek (nie Hołdys) jest
    ogrodzony różowym płotkiem w kolorze starej ,różowej koszuli nocnej zdartej ze staruszki.
    W ogródku nie ma stolików, bo na środku stoi bajoro brudnej wody,ze śmieciami,petami
    i całym paskudztwem.Tak będzie po każdym deszczu.Ogródek jest przy zbiegu ulic przy
    światłach.Samochody ruszające jednocześnie na zielone wypuszczają smugi trujących
    dymów co grozi śmiercią lub kalectwem. Przechodziłam, to wiem.Teraz rozumiem, że nie
    przyjął by orderu. Już się zatruł, czy co?

Możliwość komentowania została wyłączona.