1. z przyczyn ode mnie niezależnych – wylądowałem wczoraj, po wielu latach niebycia w tzw. centrum handlowym (no: „GALERIA” znaczy…)
bosz! żyje tam Zupełnie Inna Rasa Ludzi [? (= niż ja)]. nie dostrzegam podobieństw. inaczej mówią, inaczej chcą…
(d. inna Cela.)
2. z przyczyn ode mnie częściowo zależnych – wylądowałem wczoraj w tzw. podmiejskiej dzielnicy warszawy. chodzą tam po ulicach (?) głównie Zombie; ale i kilku podobnych do mnie (?) widziałem.
3. z przyczyn ode mnie mocno zależnych – wylądowałem wczoraj w telewizji (tzw.) publicznej. bosz! żyje tam to samo Plemię, co je z połowy lat 70. (dowód pośredni na zdj. PWSTTiF; 1978 r.) pamiętam; tylko dziś narzeka, że tak źle, jak dziś to nigdy nie było…
……………………………………
Sondaż PR: Polacy chcą zaproszenia dla gen. Jaruzelskiego
- dooooooo! Beatyfikacji!.
(znaczy: na.)
tak: od dawna wiem, że nie jestem polakiem…
ps.
nie tylko ja… (= mało narodowy.)
Pan się nie przejmuje dużymi kwantyfikatorami. Pan robi swoje. Dobra to rada:
http://www.youtube.com/watch?v=16KoUgNjJTw
no chyba, że lubi Pan narzekać, to wtedy proszę bardzo.
I jeszcze ciekaw jestem jaka to forma zombiactwa została przez Pana napotkana. Troszkę szczegółów.
I jeszcze opinia na temat kolejnego dużego kwantyfikatora jakim jest państwo:
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1513358,1,panstwo-silne-czyli-jakie.read
„Prawdę o Rzeczpospolitej obnażył ostatni rok. Od Smoleńska po debatę o OFE. Ta prawda jest taka, że Rzeczpospolite są zasadniczo dwie. Obie nieprawdziwe. Zakłamane. Ideologicznie zmanipulowane. I dysfunkcjonalne.”
…Obie nieprawdziwe. Zakłamane. Ideologicznie zmanipulowane. I dysfunkcjonalne…
no, chyba, że to ja lubię Narzekać… ;)
niedawno byłam w kilku całkiem sporych miastach, bardziej Polska B i naprawdę niezły dół. rozwarstwienie społeczne widać tzw gołym okiem (prawie jak w średniowieczu). a nie chciałam wierzyć gdy przestrzegano: jedziesz do najbrzydszego miasta w Polsce. a jednak.
(zombiaki podmiejskie niegroźne, wbrew pozorom)
My takie miejsce na co dzien nazywamy „Galeryja” by nam się z galerią nie myliło.
Ja mam ambiwalentne spojrzenie na te duże kwantyfikatory. Raz, że wielu oszołomów grzebie przy tym nabijając głowy maluczkim (często) głupotami. Dwa, mam niewielkie wymagania wobec narodu: żeby był czysty i zdrowy (jak jeszcze będzie uczciwy – to będzie pięknie) , a co do państwa to staram się nie mieć złudzeń: zbyt wielu się kręci wokół tego by IM było dobrze, żeby wszystkim było dobrze. Taki wyuczony cynizm. Niestety.
P.S
http://www.socjotechnika.net/2011/02/23/wydajnosc-polskiej-administracji/
ja wczoraj wyladowalem w teatrze (na wlasne zyczenie)
tez poczulem wyobcowanie (z trudem utrzymywalem powieki w stanie uniesienia)
może to była operetka
zemsta nietoperzy, złomiarzy i nurków.
coś jakby
„Wroniec” wedle Dukaja
widać było, że wizje się rozminęły
fieloryb: a jest „Czysty i Zdrowy” (en masse, w autobusie latem, no: w dużym kwantyfikatorrze – we wszystkich Autobusach; a w tym Pekaes)?
To było pytanie retoryczne, Panie mrm.
aa, retoryczne. trza dawać Kursywą; bo ja nie chwytam… w ogóle mało chwytam, coraz mniej — z tego języka, z tej nacji. no, wy Aljenowałem się; na własne Rzy czenie.
(a że Większość — a w tym kwantyfikatory — ma Rację, a nie mniejszość 1dno osobowa, to.)
to Lejmany się gdzieś przeplęgli?
jak to nikomu wierzyć nie można
stiudent kiedyś przylazł i żąadał specjalnego traktowania (znaczy jak inwalidę niepełnosprawnego), bo u rzeczonych pracował, a tam upadek, bankructwo, sodomia i gomoria i w ogóle
@alergik
przykre, ale prawdziwe
do Hanuszkiewicza można było chodzić, bo tam artyści tekst podawali do taktu tupiąc
a z Braci to ja (zawsze) marx; bo (też) tupać umieli…
wie pan co, to jest już kolejne przedstawienie w Lalkach, które mnię mierzi swoją multimedialnością
pal sześć jeśli te multimedia czemuś służą, ale jeśli zaczynają przeszkadzać w zrozumieniu tego co aktorzy (przez mikrofony z mikroportami – W TEATRZE????!!!!!) mówią
no to ja dziękuję
poza tym wiem, kto kiedyś mógł się dostać do szkoły teatralnej (bo sam zdawałem i się nie dostałem) a teraz widzę (i słyszę!) kto kończy taką szkołę – no gość szeleści i ma kłopoty z artykulacją, co w stopniu znaczącym utrudnia zrozumienie podawanego tekstu, tym bardziej, że interpretacja aktorska ogranicza się do jednej maniery
(i Peszek to reżyseruje)
jaja
ale widać, że publika (krewni i znajomi, bo to próba generalna) też nie do końca to chwycili, bo brawa były – rzekłbym – umiarkowane
no i sam reżyser ograniczył się tylko do podziękowania za odwiedziny w teatrze
coś tam nie zatrybiło ewidentnie
(poszedłem z Juniorem, bo lubi chłopak od dziecka do teatru chodzić, ale chyba powoli tracę argumenty, że to jest JAKAŚ alternatywa dla gier komputerowych)
„aa, retoryczne. trza dawać Kursywą; bo ja nie chwytam”
Retoryczne, czyli w tym znaczeniu, że nie warto na nie odpowiadać.
Nie – u nas na prowincji wszyscy normalni, no może nie wszyscy ale większość – znaczysię zdrowa tkanka Narodu. U nas to musisz pan aż do Koszalina jechać coby centrum handlowe zobaczyć.
ja dziś mam Zły dzień…
pajęczak Pani:
groźne? Lehman Bros. są groźni; wszyscy inni to Leszcze
Harry Balls:
u nasz, na bemowie (jeszcze) – jest „galeria alkoholi” (niezłe sztuki tam przychodzą.)
Jak człowiek nie pracuje
to się psuje
tak mówią.
może to jest przyczyna
nie, nie: to (akurat) nie to; bo dużo w Niedziele pracuję (= wolny od innych dzień).
ale.