I dodał: – Uważam, że to bardzo celna diagnoza, która wprost pokazuje(…). Przerażają mnie jednak wnioski…
operacja się udała – Pacjent zmarł, biedaczek.
…………………………………………
ps.
Najdroższa droga w kraju wreszcie otwarta
…………………………………………
i ps2.
PKP obetnie połączenia, bo brakuje jej wagonów
(…)
…spółka zrezygnowała z 25 procent połączeń TLK, mimo że ich dofinansowanie z budżetu państwa pozostaje na stałym poziomie 240 mln złotych…
a kiedy – do Zera?
…………………………………………
ukochany kraj.
tvn warszawa partner ikea +Deloitte – co to ostatnio było o stolycy i mediach?
czyli ze teraz mozna do pana dojechac jakby obwodnica? Czy niekoniecznie, bo sie pan na pragie przeprowadzasz i trzeba bedzie zlikwidowanym pociagiem jechac?
ja już sam nie wiem, na jakim Świecie żyję…
ten dr Dolittle to tęgi musk
wnioski wyciąga nie tylko wbrew temu co na swiecie w kwestii komunikacji w miastach sie mysli i robi, ale nawet przeczy zdrowemu rozsadkowi
samochody = korki
ale ci co dupy maja poprzyrastane do foteli swoich „limuzyn” w kredycie 50/50 rzadko kiedy uzywaja szarych komorek – co widac codziennie na ulicach
Popieram komunikację miejską, a najbardziej tę szynową (tramwaje+kolejka), postuluję przywrócenie trolebusów. Miasto jest dla LUDZI. Wszystkich.
Kierowcy i tak będa jeździć swoimi furami, a nie autobusem i mają do tego prawo. Tak samo, jak tracić tę rzeczoną kasę w korkach. Zamiast likwidować przyciski, czy zastanawiać się nad innymi kosmicznymi pomysłami, wybudujcie tym ludziom parkingi. Ile czasu traci się, żeby zaparkować?? Nie tylko w centrum przecież. Korek do parkowania. A za to już i tak sporo płacimy! (sie rozgadałam)
a ja jestem za uznaniem Obywatela Bez Samochodu (OBS) – za ob. 2 kategorii…
(i niech płaci większe podatki, bowiem zaśmieca ulice i robi Tłok.)
tak: Maozedong (tfu!) miał rację: konflikt „nieklasowy” – a między Miastem a Wsią. (a może to Michelet?)
pani pajeczaki
parkingi tak
alena razie budowanie parkingow w centrum nie ma sensu – wiekszosc kierownikow nie rozumie, ze szybciej zalatwi sprawe zostawiajac samochod w jednym miejscu i przemieszczajac sie pieszo/zbiorkomem
nauczyc ich moze tylko kij – wyciecie ruchu ze scislego centrum i wprowadzenie oplat (im wyzszych tym lepiej) zawjazd do strefy wokol centrum – to oczywiscie musi isc w parze z systemem park&ride (znaczy dojezdzajacy z peryferii i miejscowosci poza miastem zostawiaja samochody na parkingach i dalej jakda zbiorkomem albo rowerami
kazdy inny pomysl jest do bani
a ze firmy sie wyniosa? watpie – te co nie musza siedziec w centrum sie wyniosa zadnej starty tu nie bedzie a tym bardziej slumsow
kiedys widzialem taka debate w malej firmie, kiedy podniesli czynsz w centrum czy by sie nie przeniesc i zaczeto rozpatrywac lokalizacje, ktore by wiekszosci odpowiadaly ze wzgledu na dojazd
ostatecznie nic z tego nie wyszlo – bo wlasciciel biurowca odpuscil podwyzke najmu, wiec pracownicy dalej narzekaja na korki i brakmiejsc parkingowych
alergik, tak. chodzi o parkingi – te obiecane! Pamiętam.
Np przy stacjach u mnie na wsi, przy KAŻDEJ jest parking. Ludzie zostawiają samochód i wsiadają w kolejkę jadąc do centrum, do pracy. Wieczorem ruch w drugą stronę. Mówię o podmiejskich rejonach. Przy skrajnych stacjach metra, przy pętlach też takie powinny być + parkingi/wypożyczalnie rowerów… (niedawne rankingi pokazywały, że najbardziej zakorkowanym miastem podobno jest Amsterdam, ludzie jeżdzą rowerami i luz, reszta sie kisi w korku/na zdrowie).
Mastowe w Warszawie nie będą jeździć komunikacją. Do kiosku za rogiem, po papierosy samochodem, serio tak robią.
Z firmami to różnie, część się i tak wyniosła ostanio (to się nazywa kryzys), nawet jeśli ceny spadają. Każda oszczędność, żeby jakoś przetrwać.
OBS bezczelnie włazi na drogę powodując zatrzymanie strugi pędzących ważniejszych osobistości. Lecz tak jak na wojnie mogli wydać a nie wydali, tak i dziś mogli rozjechać a nie rozjechali. I chwała im za to sprawiedliwym wśród kierowców świata!
A ja odkryłem skaner w drukarce. Co zeskanuje to co ja sobie narysuję.
Bo. Pierwszy tydzień od 3 mies. wolnego. Zwariuję w końcu.
Ja muszę pracować!
zima co roku obnaża dramatyczną dla wielu prawdę – potrafią się obejść bez samochodu ;o)
wiem, to jest zbyt trudne, by mogli z tej lekcji wyciągnąć wnioski inne niż te, że trzeba wydać jeszcze więcej milionów na odśnieżanie, więc trzeba im zrobić piekło w centrum
w końcu zaczną liczyć ile tracą – czasu i pieniędzy
UPdate
zaznaczę jedynie iż piszę to wszystko jako osoba codziennie jeżdżąca po mieście samochodem – ale w korkach nie stoję ;o)
alergik- było od razu pisać że na sygnale Karetką. ;)
a skont – ale przymierzam sie ;o)
mnie ten problem wydaje się szerszy; i Głębszy: cała („nasza”) cywilizacja (i.e. Łej-of-Lajf) – jest „budowana” pod samochód. weźmy; zakupy (eliminacja małych sklepików, kult „cargo” hipermarketów…
a „chodnik” – już dawno nie służy do chodzenia – a jako dodatkowy parking („no, żeszQrvacoonitentakiwąskipchodnikzrobilijiniemajakzaparkować…”)
Brasil
@pajeczaki
tak, jajakowiesniak – czesto po stolnicy chodzilem pieszo
na przyklad noca (czyli po 22) z Pl. Konstytucji na Krakowskie w poszukiwaniu lokalu z alkoholem ;o)
Są miejsca gdzie człowiek bez otaczającej go blachy jest tylko przeszkodą o krótkim terminie zdatności do przeżycia. Nawet na rowerze trzeba mieć szkielet ze stali. Przypomniał mi się rysunek gdzie w ulewnym deszczu, po zmroku, mały ludzik przebiega przez przejście dla pieszych przed którym stoją dziesiątki zimnych świateł samochodów.
@dziadparyski
z tymi strachami bym nie przesadzal
calymi latami poruszalem sie rowerem po miescie – jest coraz lepiej
1. Samochody wiecej stoja – wiec sie nie przemieszczaja
2. Kierowcy zauwazaja jednak rowerzystow i nie jest juz wyjatkowym wyjatkiem, ze powstrzymuja sie od wyprzedzania „na gazete”
mam na mysli poruszanie sie ulicami – bo sciezek rowerowych uniikam – tam nie ma szansy na bycie dostrzezonym przez kierownika
Moje rowero na razie też stoi. W korku pokojowym. Przywalone drabiną i tapetami.
Czeka na przeprowadzkę do Wawy, Jeżdżenie dookoła Poznańskiej Malty już mu się znudziło odkąd krąży tam Sęp Maltański http://www.nie.com.pl/art4942.htm
@mak
a przepraszam, obecna Partia Optymizmu to dla pana za szczypta?
mówię o optymiźmie a nie o lemming-hurra-Opty-z-Marszu…
(d. różnica miedzy demokracją a Dem. soc. jest taka jak miedzy Krzesłem – a krzesłem elektrycznym)
optymizm, to jest psze pana niedoinformowany pesymizm
kolejke linową zrobić
Podróże pociągami uspołeczniają.
moj rower stoi tam po lewej ;)
a opty mistycznie: podobaja mi sie te nowe automaty biletowe w Wawie, sprawne/szybkie/funkcjonalne.
Eora: trudno poznać ;)
a optymistycznie: komunikacja tram \ autobus \ metro – jak się ją opanuje – jest świetna (= w por. z Peerelem ;)
malkontencisz. W końcu optymizm nie spływa z nieboskłonu
czasami, mam ochotę wyjechać stąd. Mam internet mogę trzymać kontakt z ojcowizną i pisać po polsku. oglądać w sieci polskie filmy ;) ot, tradycja+nowoczesność
Dobranoc.
optymizm. (niedoinformowany pesymizm; jak wyżej Pan analog…)