To zadziwiające, że Aleksandr Parvus (Aleksander Izrael Łazariewicz Helphand, zasadniczo), (współ-) organizator przewiezienia Lenina

Nasi podróżnicy na granicy z Niemcami sumiennie przetrzepani przez szwajcarskich celników, gdzie tracą dużą część swojego prowiantu na tydzień drogi w zamian za… pokwitowanie (wędlin, serów a nawet jajek na twardo nie wolno wywozić, obowiązują wojenne przepisy i Szwajcarzy nie zamierzają robić wyjątków), przenoszą się do wagonu z lokomotywą i odtąd będą pod strażą dwóch niemieckich oficerów pędzić przez kraj wroga w zaplombowanym pociągu, jak w hermetycznej kapsule. Drewniany wagon, pomalowany na zielono, składał się z trzech przedziałów drugiej klasy i pięciu trzeciej klasy, dwóch toalet oraz pomieszczenia bagażowego na kosze emigrantów

…nie zostawił po sobie (ponoć) żadnych papierów.

Surprisingly, Parvus has left no documents after his death and all of his savings disappeared. Both of his surviving sons became Soviet diplomats.

Chyba nie miał nic do powiedzenia. Dzieci by znalazły, jakby coś, przecież.
dobranoc Państwu, przyjemnych Jaj.
mr m.