i czasem czytam coś mniej Głupiego (rzadko). no i wczoraj otarłem się o „Eksperyment Calhouna” (1968).
Mimo wielokrotnych prób efekt końcowy był zawsze ten sam – Nieograniczony dostęp do pokarmu i brak zagrożeń powodował wymarcie populacji.
Eksperyment jak eksperyment, zapewne drogi — a nie mówi Nam wiele więcej niż to, co staruszek szekspir juz dawno (Cymbeline, akt 3, scena VI)
Plenty and peace breeds cowards: hardness ever. Of hardiness is mother. Ho! who’s here?
i właśnie to: who’s here? mnie zastanawia…
bowiem czy możliwe jest odwrócenie tezy (czy wniosków, bo to to samo) p. Calhouna? skoro:
Brak wyzwań stopniowo pogarsza zachowanie kolejnych pokoleń populacji. Ta degeneracja jest nieunikniona i kończy się wymarciem populacji.
to czy:
nadmiar (100%) wyzwań (100%) oraz ograniczony (100%) dostęp do środków — polepszyzachowanie kolejnych pokoleń?
rozwinie populację (100% i więcej…)?
i dobranoc Państwu.
Definitywnie. Pacz pan jak dzieci rodzą się na pęczki w Polsce, a wyzwaniem jest już pójście na pocztę, a co dopiero do poborcy podatków.