Sytuacja tym bardziej zaskakuje, że kontrolerzy podważają umowy o dzieło, które wcześniej uznali za prawidłowe.
ach, i Pan Cukier (f-book) donosi, że Tow. miller donosi, że Rząd jedzie do bruxelli przez zaleszczyki. szczęść im, szkoda, ze nie Cały (+ łanłejtiket).
a „darmowy podręcznik” się odda do Biblioteki i git.
Dzieci sa brudne i śmierdzą, wiadomo.
jak Obywatele, niegodne.
Od dziś czytam tylko zagraniczne portale informacyjne.
tak: i ja miałem taki — Słuszny Wielce! — zamiar; ale nie wytrwałem (niestety).
To dobrze, że Pan nie podołał. O reszcie dowiem się z radia i od Pana. :)
ja jestem jak radio tirana: tylko Propaganda.
A mię się wydaje że cały polski rząd + wierchuszka armii i policji wyjechał na jakiąś akademię do Watykanu. Czty na pogrzeb, czy na jakąć wielką rocznicę nie pomnę. W gazetach śmiali się wtedy,że Polską nie ma kto rządzić .
no, bierut też wyjechał do moskwy (ale wrócił bez Jesionki jednak).
„Wyjechał w futerku wrócił w kuferku” ale… wszystkim „pociotkom” dobrze się żyło i żyje np. córce Bieruta Polska tak wysoką emeryturę wypłaca, że ta starsza pani żyje sobie spokojnie z tej polskiej emeryturki w Leeds. A taki pracujący Makowski na wakacje w Anglii „żałuje” a niby też z zielonej wyspy jest jak wyżej wymieniona emerytka-wOt dziwne!
Wakacje? a co to… (chyba w 1998 bylem ostatni raz na wakacjach, za tego Wstrętnego Liberalizmu Krwawego, ech to senevrati…)
ps.
ja nie pracuję (ani nie jestem Emerytem, niestety).
ja udaję.
(+ że żyję.)
Pocieszę Pana, z tego co obserwuję to prawie wszyscy coś udają. Niby mądrzy a wstydzą się przyznać, że życie polega głównie na smażeniu kotletów i wyprowadzaniu psa. O pardonsik… są jeszcze i tacy co nigdy nie dojdą do prawdy o kotletach i do śmierci będą się strasznie męczyć żyjąc złudzeniami aż w końcu Bóg się nad nimi zlituje i zejdą na zawał.
ps. Jakiś miesiąc temu jeden taki biegacz po młodość u mnie na deptaku zszedł. Znany mojemu mężowi z pracy odchudził się i biegał bo strasznie przejął się tyknięciem 40. I siup… więcej się starzeniem chłop nie musi przejmować. Wniosek: udawać nie warto.
dlatego ja nie biegam, regularnie piję, Młodość (+ wjek tzw. doj Rzały) spędziłem na używkach i te de… i mam już te swoje 60 kilka i się Świetnie Czuję! (poza Głowa oczywiście, tu gorzej. ale nigdy nie było Dobrze to się już przyzwyczaiłem. gorzej Inni, ale to ich problem.)
ps.
kotlety? a fuj…
ps. „Kotlety” to przenośnia przecież wiem, że ty tylko natkę jesz. A kotlety których ja w wersji polskiej nie znoszę choć mięsna jestem to od M. Umer mi się napisały bo to ona kiedyś opowiadała że miała taki okres w życiu że aby o niczym nie myśleć to pierwszego dnia tygodnia smażyła kotlety na siedem dni i miała spokój z „myśleniem”.
Kotlety to nigdy nieprzenośnia jest, szczegolnie jak Matka tłuczkiem do Mjęsa w rodzinie kolejarskiej rano na kacu w niedzielę tłucze.