eleganckie Rękawiczki umierają żałośnie. te biedne, na przykład robocze, już od razu znają los. co innego bogate: nie powinny umierać: nie po to są.
pozatem: bogate są wrażliwe. nie są tak mocno uszyte, zrobiono je z delikatniejszego materiału. dlatego plama po nich nie jest konkretna, trwała, tylko jakaś taka… rozmazana.
aby kogoś uczyć trzeba samemu wiedzieć. a skąd wiemy, że wiemy? z praktyki. jeśli więc akurat uczymy – jaką mamy praktykę w praktyce. gdy się dowiadujesz – jest za późno. to już było. jesteś martwą Rękawiczką.
my, Rękawiczki bostonu, jesteśmy bardzo dzielnie i twarde. lecz znów napadli na nas terroryści i musimy się zbroić. (od czego zresztą poprawi się gospodarka i wyprodukujemy nowe Rękawiczki. co dzień nowe.)

a teraz coś z zupełnie innej (?) beczki:
„nic dwa razy się nie zdarza.”
Wiadomo, Warszawa, to i eleganckie rękawiczki można znaleźć – u nas na prowincji pan nie znajdziesz.
tak: Elita zawsze lubiła Ładne Rzeczy to i rękawiczki ma fajne. na ul. Wojska Polskiego konkretnie. a wiadomo, że za mundurem panny sznurem. plus do bielizny.
Pan się nie śmieje z Bostonu, my też byśmy tak chcieli. W każdym miesteczku oddział antyterrorystyczny, a tu nic. Z nudów walą staruszków o glebę. A jakby tak atak i to jeszcze terrorystów rosyjskich to rocznic, pogrzebów, mszy, programów TV, pisania we Wprostach, pomników, medali, awansów, bohaterów wystarczyłoby na … z 10 lat.
Ja sie nie Śmieję (Brońbosz, znaczy: ameryko!). ja Po Dziwiam.
(= w tak trudnych czasach dla Gospodarki, tak małym kosztem Ludzkim…)