pracowałem też kiedyś w Drukarni, jako tzw. grafik. gazeta była codzienna, robiona jeszcze w „składzie gorącym” (sprawdźcie w wikipedii, co to). a ja byłem sam.
gdy już czułem, że nie wyrabiam – poprosiłem Wydawcę, aby kogoś znalazł, do pomocy. znalazł. od tego dnia pracowaliśmy na zmiany: jedną dobę Ona, jedną – ja.
po pierwszym – od kilku miesięcy – dniu wolnym poszedłem na swoją zmianę.
przybiega Pan Maciej, zecer (sprawdźcie w wikipedii, kto to). piekielnie bystry, mocno starszy gość, taki jak z obrazka w elementarzu, w niebieskim fartuchu, z wąsami jak Marszałek. i mówi:

    panie M. niech pan Ją zabierze…
    – co jest Panie Macieju?
    – Pan ją zabierze bo ja tu ku… dostanę.
    – a co się stało?

    Ano: przyszła tu Ona do roboty. wyrysowała cośtam (jak ma „jedynka wyglądać). jak wyrysowała tak wyrysowała…

(nie to, co pan; dodał, ale przez skromność przemilczę.)

    – …ale jakoś zrobiłem. przynoszę ja do niej szczotkę – a Ona mnie mówi, że tak nie może być.
    – i co Pan…
    (choć wiedziałem, ale.)
    no to ja się więc pytam jej spokojnie bardzo – ten warsiawski akcent! –to jak Pszepani ma być? (a w środku mnie…). a Ona na to: nie wiem jak, ale TAK – nie może być.
    panie M.: pan coś zrobi, żeby Ona odeszła, bo mnie…

ale odszedłem najpierw ja, a później Pan Maciej. zecer genialny i człowiek…
(choć mówili, że lubiał troszki wypić. a Kto nie lubi? w końcu niezdrowa praca: ołowica – i Te, no…)

miłego dnia w pracy życzę.

wiadukt-kolei-metropolitalnej-strzyza-III-2013-650pxl

7 odpowiedzi na “notka w stylu Grzegorza Sieczkowskiego (też).”

  1. Od pracy się garba dostaje albo współpracownicy są z Junty SA albo Hitlerjudżent GmbH. Wszyscy odeszli – pan apel pomarłych dla społeczeństwa robi. Smutno.

  2. Pan może jakieś demaskatorskie pamiętniki napisz? Tytuł ntp.” 50 lat z literami” czy jakoś tak? Dziś jeno sensacja się sprzedaje, a Pan zapewne wynajdzie w pamięci jakąś Mamęmadzi czasów Gierka albo i Ślepowrona, czy też innego Plichtę schyłkowego Gomułki.
    Toż popacz Pan sam na rynek publikacji: albo wspominki „jakeśmy zekomunom walczyli od przedszkola do Opola” albo „młodość radosna w Marcu’68”.
    Pan nie stęka, Pan pisze.

    1. toż piszę i piszę (+ rysuję); i co z tego? nic: a na pewno żadnych Dochodów. (to po co – pyt. retoryczne.)
      o Marcu też już s-Pisałem zezn. wł. kiedyś (tu); ale że Niemoralne — to nikogo nie zainteresowało (prawie).
      (o wszystkim juz pisałem; no, może nie o jądrach tych no; kfantowych. a może i szkoda: też się nie znam.)

    1. Łoby.
      na pewno.
      (ale jakoś nie mam weny do słowa o stalinie; od dziecka. czy o stoenie, gdyz mnie sie myli. czas Roboty w Reklamie [d. DoRo] mam juz za sobą.)

Możliwość komentowania została wyłączona.