raz dziennie spójrz na losowo wybraną sprawę z perspektywy Dziecka? nie potrafię: cały dzień — i Rzycie — tak patrzę. no, (jak) Dzieci = wszyscy (prawie) dookoła, jak dzieci (pijane we mgle).
(i nie mówimy [= czytamy] tu o Politykach amerykańskich; opcja dla pizu: „radzieckich”…)
politycy jako Dobra Pani w przedszkolu dla Opóźnionych inaczej…
…
no to Leciem Dzieckiem: lans. (gdyż Dzieci, wiadomo: są Brudne, Śmierdzą, Kosztują i Myślą Tylko O Sobie. jak Starcy prawie; albo pracownicy Korporacji — z kredytem korzystnie denominowanym w demotywatorze.)
albo i Ty.
…Makowski to również bezdyskusyjnie najlepszy fotograf doby punku…
(dodam, Pszepani — Ja! Ja! — iż też Grupę Vox fotografowalem, też.)
makowski, nie odzywajcie sie niepytany. Prosze dzienniczek uwag
i siadaj dwója.
ładne, kolorowe, koło komiksowej bibliji…
degradują pana w tej kolorowej prasie
Pan mnie przeceniasz. w końcu jestem hiro (tylko ile %?)
Nie, no, eee! – nie wiem o co sie panu rozchodzi = wiadomo.
o Sławę i Kasę.
pan znowu pisze niejasno
o Durzokasy. (i czy To jasne!?!)
Nie dałbym dziecku do czytania, niech ma Biblię, mniej w niej zboczeń ;)
ryli?
a w Ogóle po co ma czytać? jakby w tych Książkach co mądrego było — to możnaby to = w 1dnej… (a jak jest tyle to na pewno błądzą.)
Faktycznie pismo obrazkowe z kajkiem i kokoszem mniej szkodzi dzieciom niż fotografie zwyrodnialców ze sceny punkowej, robione przez „bezdyskusyjnego”.:P
i zasadniczo: pójdę do pjekła (bez Orderów). ale nie będzie tam Nudziarzy; oni mają swoje piekło: nazywane Rajem.
Doba=24 godziny?! No nieee…
czasem 48…