Niektórzy porównują ciebie i Wojtka do pary Himilsbach i Maklakiewicz.
To złe porównanie, ponieważ oni regularnie widzieli siebie nawzajem pijanych, a ja Wojtka nigdy pijanego nie widziałem. Przepraszam. Jeden raz słyszałem. Zadzwonił w nocy kiedyś, w stanie dużej nieważkości i pytał jak ma dojść do domu. Potem się dowiedziałem, że stał przed swoją furtką – skomentował Stefan.
Tak czy inaczej spędzili kolejną noc na Zalewie Zegrzyńskim tylko 100 metrów dalej.

    Piotr Stróżyk „Tratwą przez Polskę