4 odpowiedzi na “Czerwone na zielonym jedzie po czarnym.”

    1. no, nie: Matisse jednak szarości nie lubił, nadmiernie (choć są obrazy szarawe nieco). ach, pomyliłem: szło mnie o Nacht-Samborskiego, też kolorowa postać.

        1. Ja nie muszę: nie maluję. (a bo gdyż to marnowanie Materii jest: płótna, farba… gdy malarstwo nieprzemakalne {i.e. olejne, akrylowe…}; a nie konceptualne.)

          Ojciec powiada, że to jest malarstwo nieprzemakalne, bo mama używa farb olejnych. Wszystko już chyba rozumiecie? Łatwo sobie wyborazić taki dom. Posiadając podobnych rodziców trudno być grzecznym dzieckiem.

          Tadeusz Konwicki „Zwierzoczłekoupiór”

Możliwość komentowania została wyłączona.