Rzeźba mej babci Józefy, pierwsza zresztą i ostatnia, babcia nie była z niej zadowolona i porzuciła te próby. Mam ją do dziś: i nadal uważam, że jest znakomita. Cóż… Oto ona, na mym zdjęciu z tamtych lat, jeszcze aparat Praktica, jeszcze niewielkie umiejętności, marna odbitka – te ówczesne papiery… Ale chciałem dobrze :–)
mr m.