Jakie reakcje w społeczeństwiewywołało to doświadczenie ’53 roku?

Wolfgang Templin – W latach pięćdziesiątych trzy do czterech milionów ludzi opuściło NRD. I to tych najlepszych. Ci, co zostali, pogrążyli się w traumie.

Później już do niczego podobnego w NRD nie dochodziło.

– Nie. Panowała cmentarna cisza. Na opór szans nie było. Ale atmosfera już nie była taka ciężka, jak w latach stalinowskich. Ludzie byli zadowoleni, że teraz mają spokój, swoje małe nisze, a nawet mogą opowiadać w domu polityczne kawały.
(…)
W przeciwieństwie do wszystkich pozostałych państw bloku postkomunistycznego, wschodnie landy – była NRD – otrzymały ogromną pomoc ze strony zachodniej części Niemiec.

Pomoc była, ale bardzo racjonalna, wręcz egoistyczna. Bo to nie było tylko tak, że Zachód coś dał, a Wschód coś wziął.

Zachód dawał materialnie, a odbierał duchowo – wysysał z dawnej NRD ludzi.

– Rachunek pokaże, że Zachód odbierał też materialnie. I to nie mało.
(…)
Największe wyzwanie ’89 roku pozostało niezrealizowane