Pierwsze bodaj literackie wykluczenie Tuwima miało miejsce w 1918 roku, tuż po opublikowaniu „Wiosny”. Zatem już we wczesnej twórczości wyraźnie interesowano się jego działalnością, wzbudzając – po raz kolejny podkreślmy – jednocześnie podziw i pogardę.
Przyjrzyjmy się kilku komentarzom z tegoż roku:
Myśl niepodległa”:

    Dytyramb o wiośnie jest właściwie dytyrambem na cześć »rui i porubstwa«

Gazeta Poranna”:

    Niezupełnie żydowskie brzmienie nazwiska studenta „Juliana” Tuwima, autora różnych pornografii w piśmie studenckim, pozwoliło nam swego czasu tylko zapytać, czy istotnie Polak dopuścił się czynu tak ohydnego. Obecnie dowiadujemy się, że ów student to żydek łódzki z litwackiej rodziny, który ma widocznie „zdolności do języków”, bo nauczył się dobrze władać polszczyzną. Czemuż jednak nie uszczęśliwia żargonówek swoją pornografią, lecz zanieczyszcza nią pismo polskie, przeznaczone dla młodzieży i studentek.

(…)
Nawet Lechoń broniący go dziewięć lat wcześniej, tuż po opublikowaniu „Wiosny”, w liście do Anny Jackowskiej wyraził tym razem mocne słowa krytyki, dystansując przyjaźń:

    Ten bezwzględny, zaborczy, jak się teraz okazuje najniezręczniejszy pod słońcem wiersz był dla mnie niespodzianką, która pozwala mi się dzisiaj po Tuwimie spodziewać wszystkiego

Małgorzata Wosnitzka
Inny, nie ja” – przekleństwa (toż)samości Juliana Tuwima
w: „Żydzi wschodniej Polski” (seria II), red. Jarosław Ławski i Barbara Olech
ISBN: 978-83-64081-03-3, ISBN: 978-83-63470-23-4

a tytuł?
był taki obrazek pod mostem Syreny, gdzieś mam; ale.
a obrazek?
tam
mr m.