Żaden z moich rozmówców, podkreślam – żaden, nie zaczynał rozmowy od inwektyw pod adresem imigrantów. Nie chwalił Trumpa za to, że obraża innych. Każdy bardzo szybko zaczynał mówić o poczuciu odstawienia na boczny tor. Wyrzucenia poza nawias godnego życia, którego wyznacznikami są praca, zarobki pozwalające normalnie żyć, perspektywy lepszej przyszłości dla dzieci. Trump jest dla tych ludzi idolem. Wyraża ich gniew i go rozumie. Wie, skąd się wziął. Trump staje przed nimi i pyta: „Ludzie, z czego wy żyjecie?”. Bo oni właśnie nie mają z czego żyć. I tu jest sedno sprawy. Do niedawna żyli z fabryk, które wykarmiły całe pokolenia. Dziś te fabryki znikają w zastraszającym tempie i nic nie powstaje w zamian. Na ich miejscu wyrastają za to nowe McDonalds’y, Kmarty, Walmarty. Bez pracy pozostają w Ameryce całe miasta. Tam, gdzie pojawia się depresja ekonomiczna i ludziom brakuje zajęcia, szybko pojawiają się patologie. Zwłaszcza narkotyki. Gdy odwiedza się te miejsca, powstaje wrażenie spełnionych wizji apokaliptycznych. Upadek i postępujące gnicie odbywa się tam na skalę i w tempie, o jakim reszta Ameryki nie ma zielonego pojęcia. Co gorsza, nie ma jak się o tym dowiedzieć. Musi polegać na informacjach montowanych i przekazywanych przez mainstreamowych „reporterów”, którzy w życiu się w te rejony nie zapuścili lub z różnych przyczyn unikają tematu.

Trumpa popiera wykluczona część społeczeństwa USA. To nie rasiści i radykałowie

6 odpowiedzi na “Alexander Zaitchik: „Później następuje powrót do opinii i refleksji komentatora, który już wszystko wie.””

        1. no, nie wiem: (lewacki) Hegel, tfu! mawiał ponoć, iż Jej (prawdy) nie ma; i że ona „się staje”. (Znaczy: kto rano wstaje ten zmienia znaki drogowe.) To to może Pan o tym? To stara tradycja Lewicy, jeszcze od początków lotnictwa…

Możliwość komentowania została wyłączona.