Idą więc barbarzyńcy, niosą brud i chaos. Bo cóż to wszystko warte, ta grafomania, te fanfiki, te wpisiki, te fabuły dla prostaczków. Mamy pozwolić, aby ludzie sami decydowali, co dla nich dobre? Bez nas wskazujących kierunek? Mon Dieu, co to będzie. Demokracja w oczach XVIII-wiecznego monarchy musiała wyglądać bardzo podobnie.
ŚMIERĆ POŚREDNIKA
Jakub Zgierski
7 odpowiedzi na “„Co to bowiem za dziwny ekosystem, w którym kupując książkę, płacę około 60% jej ceny firmie logistycznej?””
Możliwość komentowania została wyłączona.
Książek jest za dużo.
Najważniejszą rolę spełnia więc promotor książki. Jeśli uda mu się przekonać do niej dużą liczbę odbiorców to wygrał.
Bicie piany. Doszliśmy do momentu, że warto czytać tylko klasykę po raz wtóry.
obaj Panowie macie rację, jak zwykle. (dlatego ja już nie czytam, tylko piszę.)
I to jest ciekawy eksperyment.
Tak: bowiem staram się nie wiedzieć, co piszą inni – i napisać (jak w szkole, wypracowanie) na temat „od siebie” (d. własnymi słowami).
i sam sobie (+ siebie) czytam, w trakcie.
zawsze tanio, zawsze pewnie.
Obawiam się, że to ryzykowny ekonomicznie eksperyment.
ja się nie obawiam: wiem.
(ale, jak to w Starym Dowcipie: – (…) Niedobre? – Brrr… Niedobre Tato! – A widzisz: a Tatuś musi.