Chłopaki, lat 10, może 12. Czterech, siedzą na górce i na pewno się nudzą. Jak każdy w tym wieku.

    A Pana co w życiu denerwuje najbardziej? – pyta jeden. Mnie pyta. Może się założyli.
    Nie wiem. Co dzień co innego chyba.
    Ale tak najbardziej… – nalega.
    Najbardziej to chyba ludzka głupota.
    A mnie pisma – deklaruje zdecydowanie.
    Ale takie urzędowe czy te kolorowe? – uściślam.
    Urzędowe.

Kurtyna.

cegly-PKP-wrzeszcz-2013-204

7 odpowiedzi na “Gdy idziesz ulicą.”

    1. Panie: ja tu — a od niedawna przecie — już se Szacun na Dzielni ugruntawiam… („ja to Pana znam: Pan co dzień z Temi Psami… a jile taki żre? Duuużo…”)

        1. i Wuosy zapuściłem (te, co jeszcze rosną + na głowie). i środkiem ulicy chodzę, jak Jaki pan 9choć wiadomo…).
          i nawet już tu Mangdatt zalaciłem (= jak nigdy w Rzyciu w stolycy), a CO?!? nie stać mnie!?! nie stać…
          no, Panisko. ze starego portfella wyjęte.

Możliwość komentowania została wyłączona.