Dość słabo pamiętam ten incydent. Właściwie, to wiedzę na ten temat mam z drugiej ręki, bowiem sam zajęty byłem sprawami w tamtym momencie znacznie poważniejszymi. Działałem na zapleczu w nieprawdopodobnej gorączce, bo taka była rola organizatora. Jednak zrobiłem małe dochodzenie w tej sprawie, kiedy Lipiński zaczął robić z siebie, trochę naszym kosztem, bohatera, świadcząc nieprawdę, a momentami pomawiając nas o koniunkturalne działania. Jakąś zmowę z komuną, polegającą na szeroko zakreślonym konformizmie, na wycinaniu ambitnych i bezkompromisowych tekstów i wytłumianiu „prawdziwych rewolucjonistów”. Brzmi to absurdalnie, ale – na Pana prośbę – spróbuję się ustosunkować…
(…)Waldemar Banasik, fragmenty listu z 09.05.2012 (w blogu Jacka Olechowskiego)
„Obywatele…”
(d. „Kochana młodzieży…”; d. oddajcie mi moje 5 minut; d. muzeum Rękawiczek; d. muzeum sztuki nienowoczesnej; d. w walce o sojusz Robotnika, Chłopa i Urzędnika Pracującego; d. salon zależnych; d blog elegancki & symetryczny.)