TYTUŁ:

Milionerów w Polsce na pęczki. A jednak „zielona wyspa”?

TREŚĆ:

Tak dobrze nie było od lat. Krezusów, którzy pracując i rozliczając się w kraju, osiągnęli dochody przekraczające milion złotych, było w 2011 roku w całym kraju niemal 13,6 tys. – wynika z danych zebranych przez DGP w izbach skarbowych. To więcej niż w przedkryzysowym 2008 roku, gdy doliczono się nieco ponad 13,5 tys. takich…



……………………
ale bądźmy uczciwi: artykuł widzi sprawę Całościowo:

Zaznacza jednak, że większość polskich krezusów, którzy zarobili największe pieniądze, rozliczyła się za granicą (…) Biorąc pod uwagę to, że w Polsce podatki PIT płaci blisko 25 mln osób, niespełna 13,6 tys. milionerów to liczba niewielka. O tym, że ciągle nie możemy się uważać za społeczeństwo zamożne, świadczy to, że zaledwie niespełna 2 proc. podatników jest w stanie przebić pułap 85,5 tys. zł rocznych zarobków…

i tak dalej.
……………………
tak rzetelnych Tytułów nie było w PL od lat.

40 odpowiedzi na “Czytam.”

  1. wiesz Pan, jak kupuję pęczek rzodkiewek w moim nieocenionym sklepiku, to jednak on jest trochę innym pęczkiem niż ten z bazarku.

    pytanie, kto się dorabia na krwi tych rzodkiewek.

  2. ->”tak rze­tel­nych Tytu­łów nie było w PL od lat.”

    Bo już się zaczyna ogień pod d^&%ą palić.
    Innego wyjścia niemal nie ma. :)

          1. Mniej stanowionego prawa nie oznacza prawa gorszej jakości. Na mój nos to system jest już „przepełniony”(=”co by tu jeszcze spieprzyć…”) lub zwyczajnie wyrównały się niemal siły grup interesów (a trudno załatwić coś pod stołem, bo konkurencja nie śpi).

            Co do Wskaźnika Giniego to myślę, że bierze się to też z:

            „Taki projekt w formie ustawy [powstania neutralnego Komitetu Nominacyjnego] już był i nie trafił, powiem delikatnie, wówczas na podatny grunt”.

            http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/afera;tasmowa;w;psl;kiedy;powolaja;nastepce;sawickiego,160,0,1130144.html

              1. Pan mi napisze z czego pan może zrezygnować… Ja Panu napiszę jak może Pan osiągnąć swój cel…

                  1. no, tak… po kolei:
                    1. ZUS = zrezygnował ze mnie (i zadowolił się 1 tys. miesięcznie; w zamian za nic.)
                    2. Długów już prawie (chyba) nie mam, ot ze 2 tys. u dalszej Rodziny…
                    3. …
                    4. …
                    (no to już chyba ze wszystkiego zrezygnuję. wreszcie koniec męki.)

                    1. Mój kolega zaproponował i wprowadził w życie wyprowadzkę na wyspę, gdzie uprzejmie prosi się terrorystów o pozostawienie broni w depozycie po wylądowaniu…

                      Jedynym kosztem takiej wyprawy jest bilet.

                      Pracując w tzw. wolnym zawodzie nie ma Pan praktycznie (przy internetowym dostępie do zleceń) innych kosztów poza zadbaniem o pełny garnek i zdrowie.

                      Pan porozmawia z Neveselym jak mu było w Indiach…

                      W tej sytuacji w dłuższym okresie czasu uzyskuje Pan sporą kupkę oszczędności.

                      Na ostateczną starość i brak kasy może Pan zastosować powrót na uono ojczyste. Państwo ma prawny obowiązek zapewnić Panu opiekę medyczną z racji, że jest Pan obywatelem.

                      Nic złego Panu nie zrobią jeśli będzie Pan „trzy ćwierci od śmierci”.

                      Cała reszta to logistyka lub niepotrzebne marudzenie (libo patriotyzm und matriotyzm).

  3. Jak najmniej państwa w państwie.Jak najwięcej wolności,tylko trzeba umieć z niej korzystać,żeby nie wadzić nikomu i niczemu,Sic !

    1. otóż to. tylko KTO zadekretuje, żeby Państwo „zwinąć”… pp. Osłowie? NIE-MOŻ-LI-WE… (= to ograniczanie ich wolności…)

      1. Zwinięcie państwa oznacza tak naprawdę powrót do braku zasad. Kompletny liberalizm (=brak zasad i wola oraz rządy silniejszego).

        1. a „rozwinięcie” Państwa oznacza Silniejsze Państwo.
          (i.e. powrót do braku zasad oraz rządy silniejszego; ew. takiego, co ma Większą Rodzinę — co na jedno niekiedy wychodzi.)

          Prawdopodobnie większość, o ile nie całość etatów w państwowych strukturach zarządzania rolnictwem, została obsadzona przez rodziny oraz znajomych polityków PSL. Mogę też sądzić, że zupełnie podobnie, wygląda sprawa etatów w strukturach podległych politykom PO. – Nepotyzm powszechny oraz kolesiostwo. Ocenią sytuację zarówno publicyści jak politycy opozycyjni. (Ci ostatni gotowi w każdej chwili do zamiany ich krewnych i kolesi na swoich krewnych i znajomych).

    2. Może Panu coś umknęło, więc zacytuję siebie raz jeszcze:

      „Mój kolega zapro­po­no­wał i wpro­wa­dził w życie wypro­wadzkę na wyspę, gdzie uprzej­mie prosi się ter­ro­ry­stów o pozo­sta­wie­nie broni w depo­zy­cie po wylądowaniu…

      Jedy­nym kosz­tem takiej wyprawy jest bilet.

      Pra­cu­jąc w tzw. wol­nym zawo­dzie nie ma Pan prak­tycz­nie (przy inter­ne­to­wym dostę­pie do zle­ceń) innych kosz­tów poza zadba­niem o pełny gar­nek i zdrowie.

      Pan poroz­ma­wia z Neve­se­lym jak mu było w Indiach…

      W tej sytu­acji w dłuż­szym okre­sie czasu uzy­skuje Pan sporą kupkę oszczędności.

      Na osta­teczną sta­rość i brak kasy może Pan zasto­so­wać powrót na uono ojczy­ste. Pań­stwo ma prawny obo­wią­zek zapew­nić Panu opiekę medyczną z racji, że jest Pan obywatelem.

      Nic złego Panu nie zro­bią jeśli będzie Pan „trzy ćwierci od śmierci”.

      Cała reszta to logi­styka lub nie­po­trzebne maru­dze­nie (libo patrio­tyzm und matriotyzm).”

      1. umknęło? mnie… chciałbym.

        „W poniedziałek w podziemiach szpitala Bródnowskiego robotnicy odkryli rozkładające się ciało starszego mężczyzny. – To był pacjent z jednego z naszych oddziałów (…), który zaginął prawie dwa miesiące temu.”

        (tvn warszawa)

          1. lecz pytanie: jak długo Tym Premierem (ew. Pacjentem, gdyż mnie się myli) trzeba być…

              1. Ale nie sądzę, żeby Pan wyjechał.

                Dobry wróg to swój (=znany) wróg. ;-)

                1. ja nie jerżdrżę (jurz). mam dość. najeździlem się w l. 80. i starczy.
                  (a jeszcze tak daleko? i Jezyków się uczyć?!? [„a jak mnie do tego filmu nie wezmą i zostanę jak ten… no, ój {…} z tym angielskim…” jak mawiał himilsbach nieoceniony].)

                  1. Nie ma NASZE KOCHANE PAŃSTWO obowiązku zapewnienia opieki zdrowotnej wszystkim obywatelom. Konstytucję w tym kraju władze traktują jakby nie istniała. Pierwsze pytanie jakie pada w szpitalu to o ubezpieczenie – nie ma? To idź zdychaj albo płać. Urzędy Pracy dbają o to by bezrobotni (zarejestrowani) nie mieli ubezpieczenia – proponują tak wybrane prace by nie przyjąć i zabierają świadczenia. Coraz więcej ludzi zgłasza się do szpitala bez ubezpieczenia, pokaźna ilość w porównaniu z powiedzmy dwoma latami do tyłu.
                    I TAK, zlikwidować państwo i zrobić federację europejską, bo sami się rządzić nie umiemy – może niemcy zrobią tu porządek. O! I precz z PO!

                    1. ja się nie znam. ale wiem, że (niektórzy) nie potrzebują. ja np.
                      a płacić muszę… to O CO chodzi? o zatrudnianie nowych Urzędnikow? tak: to sie nam (= z Unia) uda; i nawet Lepiej… (= dłuższa Praktyka Biuralistyczna.)

Możliwość komentowania została wyłączona.