takie tam, starocie znalazłem, ze starych notatek. ale że (znów) grzmi wojennie, to dam.
I had a theory about Dylan and God, Dylan and the Holocaust—and the impact their conjuncture had on American culture. I’d argued that Dylan and his impact had been misconstrued by most Dylanologists; that he should not be situated with rustic pastorals or popular-front folkies, but with the urban, mostly Jewish, mostly literary „black humor” movement of the 60s, which ranged across genres, from Lenny Bruce to Bruce Jay Friedman, Joseph Heller to Stanley Kubrick. A movement whose absurdist nihilism—which reaches a viciously eloquent peak in Yossarian’s denunciation of God in Catch-22—was a response to two holocausts: Hitler’s, still only 15 years past, and the nuclear holocaust that seemed—especially after the 1962 Cuban missile crisis—just a shot away.
Dylan and Hitler? Was I forcing a conjunction? (…)
……………………
i nie, żeby mnie to przekonywało (czy też nie); ot, tak — dla rozrywki umysłowej.
a też pisałem tu — i w „Obok…” coś o kryzysie kubańskim: ciekawe, że mało kto go wspomina w PL… już częściej w usa (znany serial „Cudowne lata” — „The Wonder Years” np.)
A rocznicę wybuchu I wojny światowej ktoś wspomina tutej, znaczy tam? Hekatombę ofiar, pierwsze whistorii wojen ataki na cywilną ludność, piekło, które miało się nie powtórzyć? Kraj żyje swoim małym, nędznym izolistycznym życiem onanizując się do aborcji.
tak: pan Józef Cukier (w nieludzkim f-booku) wspomniał o Pierwszym Eurosceptyku… (pozatem ja zawsze przypominam Wojnę 30.letnią: Wojna trzydziestoletnia spowodowała wielkie spustoszenia wszystkich terytoriów niemieckich i straty ludzkie, sięgające w niektórych krajach Rzeszy do 50% zaludnienia.
przy tamtej — OBIE tzw. światowe — to potyczki.
Złe porównanie.
tak: złe gdyż Niemieckie.
To już nie Rosjanie źli?
też.
(ale i tak najgorsza ta Nierządnica bruxellska.)
Pan się miał gdzie schować. Ja już nie mam gdzie:
tak, przed Edwinem Bendykiem trudno się schować: bywa na wszystkich dyskusjach i panelach i. taki etat chyba.