(i że znów po Reklamuję naszą :)
[Jacek Olechowski] – Patrzę dzisiaj (2008 r.), z perspektywy, że krzywdą dla tego, co robił Kryzys było dojście Tomka Lipińskiego. Który bliżej jest naszej grupie wiekowej. Był z tej grupy, która się nie załapała do rokendrolla. Jemu było obojętne, czy to jest punk, czy nie punk. Chodziło o to, aby się… Dla mnie był i jest – zwykłym popowym piosenkarzem…
(w: „Obok albo ile procent babilonu„)
każdy z nas jest niewolnikiem…
………………………………..
ps.
makowski
nie ma już Tamtego świata a i tego — też już nie.
(że zacytuję Własną książkę nie o Muzyce ;))joe255
no i git. Nie ma tamtego a jest ten. Tamtego nikt nie zabierzemakowski
już dawno zabrali (…)
i sprzedają Medjom oraz temu, co ma interes.
w Tem, albo obok.
………………………………..
Rafał Hubert (na f-booku)
(…)
btw. mnie w tej całej punkrockowopeerelowej historyjce nurtuje od jakiegoś czasu jedno. jak to jest że przeważajaca – na oko – wiekszość tych ludzi wspiera dziś reżym? lipiński…, sipowicz to akurat bolki których nigdy nie szanowałem, ale chłopcy z dezertera mnie szokują.
(…)makowski @ RH: a bo — imo, to Proste — „reżym” (np. NCK) daje kasę na wspomnieniowe Dzieła. (jak kiedyś moczarowi, tfu.)
i Pomniki i Ordery i komu awansować Tatę…
(d. 40letnia Młodzież znowu.)Rafał Hubert
System, system, ten system musi upapapa upapapa niech żyje nam :)
żałosne. ci goście zawracali mi tylko dupę z tego wynika. trza mi krwi. :)
(…)makowski
oh, jak ja Lubię słuchać tych Roz Czarowań; a tyle ich już w Rzyci: ZMP, ZSP, harcerstwo, hipi, kor, styropian, Punk, jaroci…
(od innych, dodam może asekuracyjnie, bo System to czyta… ;))
każdy z nas jest niewolnikiem Dupy – że tak allena ginsberga stra.
(W stuję.)
………………………………..
a ze świata Wielkiej Sztuki:
(mailem przyszło)
Witam,
Bardzo proszę o pomoc. Razem z moimi dwoma kolegami zajęliśmy się trzema „podmiotami artystycznymi”, którym chcemy zrobić trochę koncertów.
Są to:
– ZBIGNIEW HOŁDYS – w 3 „odsłonach”:– KOSMOS – czyli pełny, 8-osobowy zespół, przypominający stare, dobre przeboje (Nie płacz Ewka…) oraz prezentujący nowe kompozycje lidera;
– AKUSTYCZNY – Zbyszek wraz z 3 gitarzystami z repertuarem podobnym do „Kosmosu” lecz wykonywanym na instrumentach akustycznych;
– AUTOBIOGRAFIA – Zbyszek z towarzyszeniem syna, Tytusa, opowiada o swoim życiu i swoich doświadczeniach – przy dźwiękach gitary i instrumentów perkusyjnych.Orientacyjne koszty to:
Kosmos – (…)
Akustyczny – (…)
Autobiografia – (…) (imprezy zamknięte, dla VIP itp, koszt z naszą techniką )
(…)
jest Nadzieja. wreszcie; na Pełen kosmos.
Będzie PUNK jak talala (albo ta Lala).
no właśnie dostałam awizo z PL, więc chyba ta książka doszła, tyle że nie chce mnie się ruszyć d. do sklepu, bo -17°C…
Lato z punkiem.
nihil novi
Na niezależne poglądy wygłaszane publicznie stać tych, którym nie zależy na odbiorcy (=sponsorze).
Wszelkiego rodzaju nagrody i dotacje to tylko sposób na to, żeby pochwalić nadawcę („dać mu wódki, dobrze prawi” ;-))
ano: nic. ale – zawsze Boli (= mnie).
taka: poszerzona świadomość cierpię za.
(no, niekiedy nie cierpię.)
…………………..
i to pytanie: dlaczego ci, „którym nie zależy na odbiorcy” (nie zależy? mnie zależy – tylko niekoniecznie za wszelką cenę) – nie są „nadawcami”…
zawracali, albo się dawało być zawracanym
młodzi (iGniewni) nie słuchali Tiltu (no może niektóre [wrażliwe] Dziewczyny)
zreszta, kogotodzisiaj…
TL miał problem, że nie mógł się zdecydować – nie można jednocześnie brać udziału w dzieleniu tortu i rzucać nim w Cukiernika
100%.
roz Krok.
We własną dupę ciężko się kopnąć. Dlatego lepiej by była z przodu a nie z tyłu.
o! to to to… inżynieria genetyczna to Przyszłość Pop kultury jest. i kto to (no, Ruski, ale…) napisał? o pomidoroziemniaku: z góry miał być Pomidor; a z dołu – Ziemniak. (ale zawsze wychodziło odwrotnie…)
tak i teraz: z dołu Awangarda a z góry Korporacja.
(albo odwrotnie, w weekendy.)
I dobrze wyszło, pomidory częściej giną z ogródka, a korporacja też jest takim parasolem chroniącym świat przed zbytnią awangardą. Wszystko powstaje dla nas, dla mas. A zbuntowana 1 to nic tylko dziki mutant, wybryk.
les extrêmes se touchent… (korporacja generuje Awangardę; a im więcej ko… tym radykalniejsza… taki dr jeckyll i mr hyde; z tym, że tu jednak tylko 1den — zawsze — wygrywa.)
Dupa jest w odpowiednim miejscu – gdyby była z przodu kolana też musiałyby się zginać do przodu. Tyle , że głowę by było łatwiej do dupy włożyć (z ang.)
właśnie wczoraj przed snem przeczytałem ten cytat z JO w Książce (TEJ Książce);
no więc co mi się wydaje: Polski Punk to strasznie ciekawe zjawisko socjologiczne, ale muzycznie (a w przerwach w lekturze słucham sobie próbek poprzez youtube’a) – to poza TL i post-punkiem (Janerka, Kult itp.) – nie ma NIC. jakoś nie przypadkiem zawsze omijałem ten nurt z dala: to są głównie bardzo słabiutkie, wtórne, źle zagrane i zaśpiewane trzy akordy / darcie mordy. ja wiem, że to miało być buntownicze; ale żeby się zbuntować, trzeba opanować Kanon, a nie tylko – Mieć Rację.
no więc JO, pardon my french, pierdoli.
no, nie. (i tak i nie ;)
1.
to (jednak) Jaruzel, tfu! wpuścił („ich wszystkich”) w taki schemat „enerdowskiego punka”.
i konieczność sprzeciwu…
tfu.
2.
ale by (-wa-) ły próby ciekawe: i nawet (sic!) Dezerter, w 2 poł. lat 80. próbował szukać innych brzmień… czy „Absurd” darka duszy np.
(a nawet „śmierć kliniczna” – też czasem – od konwencji…)
ale Publiczność = odrzuciła.
(= gdyż chciała „buntu” + „jabola”. jednak.)
brudne dzieci (Sida.)
a że rynek (?!?) cieniutki…
żeby było jasne: ja się słabo znam na tym nurcie.
posłuchałem ostatnio Deadlocka, Brylewskiego – no i Nie.
to nie jest naśladownictwo The Exploited; to jest jakieś amatorskie popiskiwanie nie w nutę.
panie trompka, pan jestes uroczy
to prawie jak ja chcialbym zabrac glos w sprawie bitelsow
Panie – ja naprawdę nie przypadkiem nie byłem w stanie się zarazić punkiem – choć koledzy słuchali, pożyczali.
może jestem strasznie Prymitywny i nieosłuchany – ale po prostu lubię, jak w piosence jest równy rytm i chwytliwa melodia. tzn. rytm może być nierówny, ale do tego trzeba być Primusem; i melodia niechwytliwa też – ale trzeba być Zappą.
i nawet nie chce mi sie wymieniac, bo po co
pan na jutubie zbadal ze nic nie ma
Panie trompka
pan jestes pop
ale nie szukaj pan w punku czegos czego w nim nie ma
i jeszcze czynisz pan z tego tytulu zarzut
tak
punk bywal melodyjny
ale bywal
nie caly i nie zawsze
co do polskich
trudno jutuba czynic podstawa do badan
co bylo
to co bylo najczesciej nie istnieje na jutubie
jak pan piszesz ze deadlock nie kopiowal exploited, to pan sie obnazasz ignorancja
bo owszem nie kopiowal
gral co innego choc to sie w punku jakos miescilo
ze nie slychac
no to wez pan zmontuj kapele, wyposaz ja pan w gitary defila i wzmacniacze vermony i nagraj pan na kasprzaku demo
zobaczymy co bedzie slychac
no ja pana nie przekonam ze w polskim punku cos jednak bylo
nie chce mi sie
bo i po co
a jak pan chcesz
to pan posluchaj
Rejestracji
WC
Sedesu
Zwlok
Konwentu A
SS-20 (czy dezertera jeszcze ze Skandalem – do dzis amerykanie graja w ten sposob)
tylko mi pan nie opowiadaj, ze tam nie ma subtelnosci i zawilosci
3akordy darcie mordy
to jest punk
nie tylko polski
coś mi się wydaje, że ja o Muzyce – a Pan o Socjologii
bo że COŚ tam było, to nie wątpię. bunt, energia, walka z Reżymem i Szarością; no ale cóż, ja Muzyki nie używam do pogowania, tylko jej sobie słucham. albo nie.
i nie wiem, co mi Pan chcesz powiedzieć – że Brylewski umie śpiewać, tylko że te „vermony”?… zawsze pod wiatr, doprawdy.
„Exploited” – to takie nawiązanie do jednej z wypowiedzi MRM z książki; oczywiście, że nie nawiązuje – Exploited jest znacznie lepszy.
a Pana propozycji postaram się posłuchać.
nie
ja o muzyce
ale
pan nuty
a ja dzwieki
pan harmonia
a ja tempo
no to
…
i apendiks
http://kangnave.blogspot.com/2010/02/reference-of-female-fronted-punk-rock.html
pan posłuchaj – tu masz pan przekrój tego co na świecie sie dzialo
w specyficznej wersji bo z wokalami dziewczyn
sluchajac tych nagran nie widze by to jakos szczegolnie odbiegalo od tego co dzialo sie u nas
Panowie! i o to szło: o prowokację (a w tym: artystyczną i Muz.) i – jak widać z waszejszanownej dyskusji – działa do dziś ;)
ps.
Panie vontrompka:
mówi to Panu coś, że mnie, tak naprawdę punkiem (offszem, światowym, ale ;)
– zarazili Koledzy z ultra-Muzycznego, barrrdzo Vyrafinowanego i te pe – „Young power”? oni też: Głusi? ;))
panie Analog:
nie przesadzajmy: 3/4 Peerel-muzyki (= a w tym i punka) – to bylo kopiowanie…
(czesem kopiowanie czegoś, czego się tak naprawdę – nie słyszało; bo albo nie – choć „Kryzys” słuchał duużo – albo nie słyszało = w kontexcie.
a Muzyka (czy każda Śtuka), bez kontextu…
paniemak – young power jajako pank sluchalem wiec nie dziwi ;o)
jak to powiedzieli dezerterzy w wywiadzie dla non stopu w 84 (mowi to panu cos? ;o) kazdy od kogos kopiuje
my od amerykanow
amerykanie od murzynow
murzyni z afryki
suma dzwiekow jest zamknieta
chodzi o to zeby te dzwieki coraz inaczej grac
a fakt, takie lejdipank i manam to kopiowalo na potege
o butkach suflera nie wspominajac
pierwsza siekiera (ta z remontu, to muze miala z exploited gbh i uk subs – zywcem zdjeta, ale slowa swoje i czad byl)
Śmieszne – bo to samo co dzisiej twierdzi vontrompka powiedział mi Puczyński Andrzej w 1980 roku pamiętnym, że wrócił z Londynu właśnie i słuchał tam w klubach kapel punkowych i że oni potrafią grać na instrumentach w przeciwieństwie do zespołów krajowych. Problem moim zdaniem nie leży w gatunku ale w edukacji. Tam (USA, UK) dzieci grają w szkole, w szkolnej orkiestrze co im daje podstawy i obycie z muzyką i instrumentamy, a u nas chuj był i jest w szkolnictwie.
otóż to. tam, gdzie trochę Tradycji – i instrumentów, ktorych Ruskie nie ukradły a wojna nie zniszczyla – zostało = tam lepiej grali. na śląsku, na kaszubach (= w trójmieście). w warszawie – a Pan V. mówi głównie o warszawskim punku chyba jednak: dezerter… – nie ostał się ani jeden klawikord, ani jedna cyja…
Panie wojna to 500 lat temu była, nie można się nią wiecznie tłumaczyć i golizną (znaczy rozbierami). Muzyka popularnie ófczesna i edukacja muzyczna w czasie wojny przetrwała chyba tylko w Szffecji i Usa(z wiadomych powodów).
tak: wszystko Zdziś. nic się niczym nie tłumaczy — i z niczego nie wynika (a w tym: szffedzki dobrobyt, wiadomo).
a 500 lat temu też była (już prawie) wojna – i wielki pożar Płocka. do dziś się po nim Płocczanie nie pozbierali.
Po niczym nikt się jakoś nie może pozbierać. Cały czas narodowa trauma.
Ja też grałem (w latach 80) w orkiestrze. I był to przypadek wcale nie odosobniony. Inna sprawa, że dostępny sprzęt w tamtych czasach to była kpina z muzyka. Bariera (w tym walutowa) duża i trzeba było mieć tatę, stolarza.
I wujka elektroamatora.
A ja prawie nie miałem tzw. Wychowania Muzycznego, ani w podstawówce ani później w OHP.
A ja jestem przedstawicielem tłumu który pójdzie tam gdzie mu zagrają.
a ja jestem częścią tłumu który nie chodzi bo mu tłum przeszkadza.
a ja jestem Tuman (albo Gópek bo mnie się myli). wygrałem!
Chyba dyscyplinę dodatkową.
Makowski (z f-bóka niestety)
tam tam trau ma.
eeee.. idę do kościoła. Pomodlę się, dam na tacę, zapiszę się na wycieczkę na błogosławieństwo. Tu sama dekadencja.